- W odpowiedzi na pojawiające się nieprawdziwe informacje podkreślamy, iż szczepionki dystrybuowane w minionym tygodniu, przeznaczone były dla grupy określonej zgodnie z przyjętym Narodowym Programem Szczepień, tzw. grupy zero – czytamy w komunikacie Agencji Rezerw Materiałowych, który jest reakcją na dezinformacyjne komunikaty przekazywane do mediów przez Warszawski Uniwersytet Medyczny, gdzie zaszczepionych przeciwko Covid-19 zostało wielu celebrytów.

Sprawa szczepionek, z których skorzystała już grupa celebrytów stała się głośna w mediach w Sylwestra, kiedy to okazało się, że niektóre osoby spoza tzw. grupy „zero” zostały już zaszczepione. Są to m.in. aktorka Krystyna Janda i europoseł KO Leszek Miller, a Polsat News podał także nazwiska takiej jak: Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Andrzej Seweryn i jego córka Maria.

WUM w tym tygodniu przekazał informację, że otrzymał od ARM 450 dodatkowych dawek szczepionek, które - jak infomrowano - musiały być wykorzystane do końca roku. Z tej puli zaszczepieni zostali pracownicy szpitali WUM (300 osób) oraz grupa 150 osób rodzin pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM.

Jak się jednak okazuje zaszczepionych zostało także 18 znanych osób z kultury i sztuki, które – jak wynika z informacji przekazywanych przez WUM - zgodziły się zostać tzw. ambasadorami powszechnej akcji szczepień. Okazuje się jednak, że o ich akcji promocyjnej nikt nie wiedział.

- Nie były to szczepionki przeznaczone dla specjalnej grupy. Informacja o partii szczepionek rzekomo przekazanej w celach promocyjnych, a podawana przez WUM - jest nieprawdziwa – stwierdza dalej ARM.

Z kolei Bartosz T. Wileński na Twitterze napisał:

- 30 grudnia Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował, że dostał od Agencji Rezerw Materiałowych dawek szczepionki na #Covid przeznaczonych dla celebrytów, którzy mieli promować szczepienia w społeczeństwie. Agencja Rezerw podlega rządowi.

mp/twitter/pap