Portal Fronda.pl: Czy umorzenie śledztwa w sprawie internetowych gróźb wobec księży pokazuje, że duchowni są dziś wyjęci spod prawa? Można im bezkarnie grozić?

Artur Górski, poseł PiS: Żadne grożenie śmiercią w internecie nie powinno być umarzane przez prokuraturę, tym bardziej wobec osób, które są osobami publicznymi, a takimi są osoby duchowne. Nawet jeśli osoba, która grozi śmiercią księdzu, swojej groźby nie spełni, to upubliczniając taką groźbę nawołuje do nienawiści i jakiś psychopata może z tego przykładu skorzystać. Być może bardziej liberalne podejście prokuratora wynika z faktu, że groźby śmiercią były formułowane w portalu "Gazety Wyborczej", która - jak się wydaje - jest szczególnie chroniona prawnie.

Czy w decyzji prokuratury dostrzega Pan pewną nierówność? Wpisy w internecie wobec mniejszości homoseksualnych są na przykład traktowane bardziej restrykcyjnie...

Nie znam statystyk, ale dostrzegam, że prokuratorzy z większym zaangażowaniem zajmują się atakami w internecie na homoseksualistów. Po jednej czy drugiej aferze dostali polecenie od przełożonych, by nie odpuszczać. Może trzeba zrobić kolejną aferę, zarzucić prokuraturę skargami, protestami, aby ta poważnie potraktowała groźby wobec księży. Nie ma wątpliwości, że nie można tu zastosować formuły o niskiej szkodliwości społecznej czynów. A ludzie muszą bronić swoich pasterzy, jak za pierwszej komuny upominać się o nich.

A propos prokuratury  gróźb, to wczoraj złożono dwa zawiadomienia w sprawie nawoływania do popełnienia przestępstwa przez Magdalenę Żuraw, która oferowała „najlepszą whisky” za spalenie tęczy. Co Pan na to?

Tutaj nie widzę znamion przestępstwa. Pani Żuraw jest publicystką i wolnym człowiekiem. Swoje whisky może dać komu chce i z dowolnego powodu. Dla mnie, katolika, ta tęcza jest obraźliwa. I uważam, że jej istnienie przed kościołem jest prowokacją i zarazem profanacją. I tak uważa wiele osób. Dlatego nie dziwię się, że ludzie jej nie chcą.

Wspomniana tęcza w ubiegłym tygodniu po raz kolejny zapłonęła i po raz kolejny zostanie odbudowana. Jak Pan ocenia politykę Hanny Gronkiewicz-Waltz w tym kontekście?

Pani Prezydent nie lubi przyznawać się do błędu i zmieniać swoich wcześniejszych decyzji, bo jest bardzo wrażliwa na swoim punkcie. Najgorsze jest to, że ona jako osoba wierząca legitymizuje swoją osobą tęczę, która jest zawłaszczana przez gejów i lesbijki. Ta tęcza przyciąga na Plac Zbawiciela i do okolicznych kawiarń osoby, które domagają się tolerancji, a same nie są tolerancyjne. Inna rzecz, że ciągłe zapewnienia przez urzędników miejskich, że tym razem tęcza jest niepalna, wręcz prowokują ludzi do jej podpalenia. Dziwi, że Stołeczny Konserwator Zabytków dał zgodę na to, by w historycznym miejscu postawić taką badziewiastą konstrukcję.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk