Hakerzy uderzyli w niemieckich polityków. Opublikowali w sieci dane oraz dokumenty kilkuset z nich. Ofiary to między innymi kanclerz Niemiec Angela Merkel czy prezydent Frank-Walter Steinmeier.

W sieci pojawiły się przede wszystkim dane kontaktowe – numery telefonów komórkowych oraz adresy. Są to też jednak wewnątrzpartyjne dokumenty – kilka przypadków to skany dowodów osobistych, zapisy czatów z członkami rodzin oraz dane kart kredytowych krewnych polityków.

Niemieckie media informują, że niektóre z dokumentów mają kilka lat, a zaatakowane zostały wszystkie partie reprezentowane w Bundestagu poza Alternatywą dla Niemiec (AfD).

Dane pojawiły się w sieci jeszcze przed Bożym Narodzeniem na twitterze. Wciąż nie jest jasne, skąd pochodzą, jednak ilość oraz różnorodność dokumentów wskazuje, że najpewniej nie zostały zdobyte w jednym miejscu. Tajemnicą wciąż pozostaje też to, dlaczego przez kilka tygodni nikt nie zauważył wycieku danych.

dam/PAP,Fronda.pl