Jak informuje białoruska opozycyjna organizacja BYPOL, w trakcie dzisiejszych wspólnych ćwiczeń rosyjsko-białoruskich na poligonie niedaleko miejscowości Hoża w obwodzie grodzieńskim mieli zginąć dwaj rosyjscy żołnierze.

BYPOL podaje, że śmiertelny wypadek nastąpił podczas ćwiczeń skoczków spadochronowych, gdzie dwaj żołnierze "zaczepili się i u jednego z nich doszło do tzw. wygaszenia czaszy spadochronu, który przestał hamować opadanie".

Nieoficjalnie podaje się, że zdarzenie to miało miejsce w pobliżu miejscowości Hoża w obwodzie grodzieńskim. Doniesienia te nie zostały jak do tej pory potwierdzone przez rosyjskie władze.

"Z 250 spadochroniarzy wysłanych przez Rosję na Białoruś tylko 248 dotrze do domu. Dwóch spadochroniarzy, żołnierz i oficer, zginęło po zderzeniu w powietrzu i zaplątaniu się spadochronów" - napisał na Twitterze niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan.

Jak dodał, na razie te informacje są podane jedynie przez BYPOL i nie są potwierdzone, a więc mogą się także okazać fake newsem.

- O rozpoczęciu rosyjsko-białoruskich ćwiczeń poinformował w piątek resort obrony narodowej Rosji. Potwierdzono, że rosyjscy spadochroniarze zostaną zrzuceni z ciężkich samolotów transportowych Il-76 na terenie Grodna w ramach wspólnych manewrów wojskowych – czytamy na portalu wp.pl.

mp/wp.pl/twitter