Moda na listy staje się już jakąś obsesją. Każdy by pisał i pisał. Tym razem dołączył do piszących sam Jurek Owsiak - idol nastolatków i ... nastolatków. Postanowił napisać do ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. Powód? Prozaiczny, komiczny, nie wiadomo o co chodzi - po prostu Jurek miał potrzebę więc napisał.

Jurek się boi wojny. I to wojny z Rosją. Dlatego pragnie przestrzec ministra Macierewicza, by ten nie kusił losu. A wszystko przez słowa Antoniego Macierewicza o tym,że Polska po Smoleńsku była pierwszą ofiarą terroryzmu we współczesnym konflikcie. Na co zareagowała panicznie sama Rosja. 

Więc Jurek pisze tak (na Facebooku całość):

Dawno, dawno temu, kiedy byłem chłopcem, jedną z ulubionych zabaw na moim gdańskim podwórku było wywoływanie wojny. Na wielkim narysowanym kole znajdowały się podziały na różne państwa. Każde miało swoją nazwę. Były więc Rosja, Niemcy, Polska, Ameryka i cała reszta. Grający rzucał kija i wypowiadał długą formułkę. Wszyscy się rozbiegali, a najważniejszy był ten, któremu wojnę wywoływaliśmy, musiał on wtedy szybko śmigać po patyk i wojna gotowa. Było zabawnie i całe podwórko bawiło się świetnie, dopóki wieczorem wszystkiego nie kończyły rodzicielskie pokrzykiwania, bo przecież jutro znów będzie dzień, szkoła, podwórko, koledzy, koleżanki i przyjaciele. (...)


Tak bardzo chciałbym od Pana, jako Ministra Obrony Narodowej, poczuć siłę opieki i czuwania nad naszym losem ludzi, którzy pracują, uczą się i tworzą ten piękny kraj, jakim jest Polska. Tak bardzo chciałbym, aby Pan uspokajał i w dyplomatycznych dialogach, jak z powieści, budował kopułę nad naszym niebem, niezwykle skuteczną i odporną na wszelkie „ciosy” z zewnątrz. [...] Tak bardzo chciałbym również, aby Pan nie musiał wypowiadać słów, które brzmią groźnie i które otwierają drzwi niepokoju, a momentami strachu i niepotrzebnych emocji.

Tak bardzo chciałbym - i ze mną miliony Polaków - tylko i wyłącznie bawić się w wojnę plastikowymi kulkami napełnionymi farbą lub wywołując ją w podwórkowym klimacie. Tak bardzo chciałbym, żeby Pan studził… żeby Pan też tego chciał.".

Sentymentalny list rockmena - niech żyje Jurek. A na poważnie. Nie bój się Jurku, nie bój!

Philo