Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przyznało się do niedopatrzenia w sprawie 95-letniego Powstańca Warszawskiego, czy może raczej zwykłego fake newsa puszczonego w obieg przez Bodnara. 

"Ja nie wiem, czy był funkcjonariuszem SB, czy nie. My go o to nie pytaliśmy. Zakładaliśmy, że jak się ten pan do nas zgłasza, bo zachodzi możliwość, że będzie miał obniżoną rentę, to znaczy, że musiał być funkcjonariuszem"- stwierdził Tomasz Oklejak, naczelnik Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich w rozmowie z tvp.info. 

MSWiA zdementowało dziś informację o tym, że ustawa dezubekizacyjna obejmie 95-letniego Powstańca Warszawskiego, który po wojnie przez krótki czas pracował jako lekarz w przychodni MSW. Mężczyzna nie dostał decyzji o obniżeniu pobieranej przez niego emerytury, a minister Mariusz Błaszczak informował, że autor listu do RPO nie będzie miał obniżonego świadczenia, ponieważ nie był funkcjonariuszem ani współpracownikiem komunistycznych służb bezpieczeństwa.

Jak podaje portal tvp.info, biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przed publikacją tego emocjonalnego listu nie zweryfikowało żadnej z informacji podanej przez weterana Powstania Warszawskiego. Pismo 95-latka oczywiście stało się dla części polityków opozycji oraz niektórych mediów kolejnym narzędziem do uderzania w rząd. 

"Jeśli ten pan był lekarzem, to znaczy, że był też funkcjonariuszem. Ale my go nie pytaliśmy i on nas nie informował czy był funkcjonariuszem, bo on nie ma tej wiedzy. Tę wiedzę ma IPN"- stwierdził Tomasz Oklejak z biura Adama Bodnara w rozmowie z tvp.info.pl. Jak tłumaczył, powstaniec mógł uczestniczyć w szkoleniach oficerskich i być pracownikiem bezpieki.

"Nie wydano żadnej decyzji o obniżeniu emerytury dla 95-letniego powstańca.(…) Informujemy, że obniżenie świadczeń w ramach tzw. ustawy dezubekizacyjnej nie dotyczy 95-letniego Powstańca Warszawskiego. Podkreślamy, że osoba ta nigdy nie otrzymała żadnej decyzji o obniżeniu emerytury."- poinformował resort spraw wewnętrznych w oświadczeniu przesłanym PAP. MSWiA dodaje również, że „z informacji przekazanych z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA i Instytutu Pamięci Narodowej nie wynika, aby osoba ta pełniła służbę na rzecz totalitarnego państwa. W związku z tym, osoby tej nie dotyczy obniżenie świadczeń”.

Dodajmy, że szef resortu, Mariusz Błaszczak w ubiegłym tygodniu odnosił się do opublikowanego na stronie RPO listu Powstańca Warszawskiego. Minister zapewnił, że 95-latek nie będzie miał obniżonej emerytury, gdyż nie współpracował z komunistyczną bezpieką, a jedynie był lekarzem w przychodni MSW. Dzień po tej wypowiedzi, Adam Bodnar przyznał w rozmowie z Onet.pl, że mężczyzna, który się do niego zwrócił, nie otrzymał decyzji o obniżeniu świadczenia. Rzecznik Praw Obywatelskich twierdził jednak, że obawy powstańca mogą być uzasadnione i może spodziewać się takiej decyzji.

Czy Adam Bodnar jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich, czy rzecznikiem totalnej opozycji?

JJ/tvp.info, Fronda.pl