Totalna opozycja w Polsce nawet wczorajsze zamieszki w Waszyngtonie próbuje wykorzystać do ataku na Zjednoczoną Prawicę. Jak zwykle, wychodzi jednak groteskowo.

Wczoraj zebrał się Kongres Stanów Zjednoczonych, aby ostatecznie zatwierdzić wynik wyborów prezydenckich. Posiedzenie zostało jednak przerwane przez zwolenników Donalda Trumpa, którzy uznają wybory za sfałszowane. Demonstranci wdarli się do gmachu Kapitolu. Doszło do zamieszek, w których zginęły cztery osoby. Ostatecznie sytuację udało się opanować dopiero około północy czasu polskiego.

Wczorajsze wydarzenia z Waszyngtonu są gorąco komentowane na całym świecie. Komentował je na antenie radia TOK FM również przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Jak każdą swoją obecność w mediach, polityk wykorzystał okazję do uderzenia w Zjednoczoną Prawicę.

- „Nieumiejętność pogodzenia się z demokratycznym wynikiem powoduje wśród niektórych frustrację” – mówił Budka o ustępującym prezydencie USA Donaldzie Trumpie, sięgając w tej ocenie najpewniej do własnych doświadczeń.

- „To człowiek, który nigdy nie powinien się znaleźć na takim stanowisku” -dodawał.

Lider PO skomentował także wpis prezydenta Andrzeja Dudy na Twitterze, w którym ten podkreślał, że sytuacja w Waszyngtonie jest wewnętrzną sprawą Stanów Zjednoczonych.

Zdaniem Budki to „nic niewnoszący tweet prezydenta Dudy - tak jak nic niewnosząca jest jego polityka”.

- „Tweet prezydenta wpisuje się w bardzo złą politykę, która z jednej strony mówi o niewtrącaniu się w sprawy Stanów Zjednoczonych(...) Z drugiej strony pokazuje, że wtedy, kiedy należało milczeć, budować nowe dobre relacje z amerykańską administracją, prezydent nie wahał się i w sposób zły wykorzystał Trumpa do swojej kampanii wyborczej. Zachowywał się nie jak mąż stanu, tylko jak kandydat walczący o głosy, poświęcający fragment polityki zagranicznej” – stwierdził.

Dodał, że politycy Zjednoczonej Prawicy są „mentalnie podobni do Trumpa”.

kak/dziennik.pl