Tegoroczne badanie potwierdza, że zdecydowana większość dorosłych Polaków (93%) niezmiennie uznaje się za katolików; wyznawcy innych religii – według własnych deklaracji − stanowią jedynie 1,8% ogółu badanych. W ciągu ostatnich trzech lat wzrósł natomiast dwukrotnie (z 2,1% do 4,2%) odsetek osób, które zaliczają się do grona bezwyznaniowych, ateistów lub agnostyków.
 
 Natomiast jeśli chodzi o deklaracje wiary, zgodnie z marcowymi wynikami,  94% spośród ogółu badanych uważa się za wierzących, z czego co  jedenasty (9%) określa swoją wiarę jako głęboką. Tylko co szesnasty  ankietowany (6%) twierdzi, że jest niewierzący, w tym jedynie trzech na  stu (3%) mówi o całkowitym braku wiary.
 
 Deklaracje dotyczące praktyk religijnych sugerują, że ponad połowa  badanych (54%) bierze w nich udział co najmniej raz w tygodniu, w tym 6%  praktykuje kilka razy w tygodniu. Niespełna co piąty dorosły Polak  (18%) praktykuje średnio jeden lub dwa razy w miesiącu, a tylko nieco  większy odsetek badanych (20%) uczestniczy w nabożeństwach religijnych  kilka razy w roku. Co dwunasty (8%) w ogóle nie praktykuje.
 
 Przez ponad ćwierć wieku deklaracje zarówno wiary, jak i uczestnictwa w  praktykach religijnych nie uległy istotnej zmianie. Obserwowano pewne  nieznaczne wahania w tym względzie, związane m.in. z różnymi  wydarzeniami w życiu Kościoła – ocenianymi przez społeczeństwo zarówno  pozytywnie, jak i negatywnie, jednak ogólny trend polskiej religijności,  patrząc z dłuższej perspektywy, pozostaje w miarę stabilny.
 
 Trudno jednak nie zauważyć zarysowującego się w ostatnich latach  minimalnego trendu spadkowego grupy regularnie praktykujących religijnie  na rzecz tych, którzy czynią to okazjonalnie lub w ogóle nie  praktykują. 
 
 Od 2005 roku, a więc od czasu śmierci Jana Pawła II, odsetek osób  przyznających, że regularnie, a więc minimum raz w tygodniu uczestniczą w  praktykach religijnych zmniejszył się z 58% do 52%, wzrosła natomiast  liczba tych, którzy uczestniczą w mszach lub nabożeństwach nie częściej  niż raz lub dwa razy w miesiącu (wzrost z 34% do 38%) oraz tych, którzy w  ogóle nie praktykują (z 9% do 11%).
 
 Jeszcze bardziej wyraźne spadki w zakresie deklarowanej częstości  uczestnictwa w praktykach religijnych dotyczą najmłodszych badanych. Od  2005 roku odsetek osób w wieku od 18 do 24 lat praktykujących religijnie  co najmniej raz w tygodniu zmniejszył się łącznie o 7 punktów (z 51% do  44%), istotnie wzrosła natomiast (o 5 punktów – z 10% do 15%) liczba  młodych ludzi, którzy – według własnych deklaracji – w ogóle nie  uczestniczą w kościelnych obrzędach.
 
 Systematyczne spadki deklaracji regularnego uczęszczania w mszach i  nabożeństwach odnotowujemy od 2005 roku również w przypadku osób  najlepiej wykształconych (łącznie z 54% do 47%). Podobnie jak w  pozostałych omawianych grupach, również w przypadku osób z dyplomem  wyższej uczelni, nieznacznie wzrósł w ostatnich latach odsetek  praktykujących nieregularnie i w ogóle nieuczestniczących w obrzędach  religijnych (łącznie w latach 2005–2011 z 46% do 52%). 
 
 Jeżeli chodzi o wielkość miejscowości zamieszkania, niezmiennie  najniższy poziom praktyk religijnych prezentują mieszkańcy największych  aglomeracji miejskich. Od 2005 roku grupa osób zamieszkujących miasta  liczące powyżej 500 tys. ludności, którzy uczestniczą w mszach lub  nabożeństwach przynajmniej raz w tygodniu, zmniejszyła się z 40% do 37%,  istotnie przybyło natomiast w ogóle niepraktykujących (z 17% do 22%).  Mieszkańcy największych polskich miast stanowią jedną z nielicznych  grup, w których nad regularnie uczestniczącymi w praktykach religijnych  zaczynają w ostatnich latach przeważać praktykujący nieregularnie –  kilka lub kilkanaście razy w roku.
 
 Niewielkie zmiany w zakresie praktyk religijnych dotyczą również –  uznawanej za ostoję polskiej religijności – wsi. Wprawdzie regularne  uczestnictwo w praktykach religijnych nadal jest na wsiach blisko  dwukrotnie częstsze niż w największych miastach (62% wobec 37% w 2011  roku), jednak i tutaj od 2005 roku zarysowuje się nieznaczny trend  spadkowy, sugerujący zmniejszanie się liczby praktykujących regularnie  (z 68% do 62%) na rzecz tych, którzy czynią to raczej okazjonalnie (z  28% do 33%). Co istotne, stabilny i nadal nieznaczny (ok. 5%) jest  odsetek mieszkańców wsi, którzy w ogóle nie praktykują religijnie.
 
 Również bardzo stabilne dotychczas deklaracje wiary, w większości  omówionych przez nas grup (z wyjątkiem mieszkańców wsi), wskazują na  minimalny spadek odsetka osób określających się jako głęboko wierzące i  wierzące na rzecz raczej i całkowicie niewierzących. Wprawdzie  odnotowane zmiany są niewielkie i dotyczą głównie ludzi młodych i  mieszkańców największych miast, jednak również wśród ogółu badanych  widoczny jest spadek deklaracji wskazujących na głęboką wiarę (z 12% do  8%) na rzecz niemal dwukrotnego wzrostu odsetka osób określających się  jako niewierzące (raczej lub całkowicie) – od 2005 roku łącznie z 4% do 7  %.
 
 Mimo że wskaźniki religijności, zwłaszcza te dotyczące uczestnictwa w  mszach i nabożeństwach, nieznacznie, ale systematycznie od kilku lat  spadają, to indywidualne poczucie bycia religijnym od trzech lat  utrzymuje się na w miarę niezmienionym poziomie.
 
 Niezależnie od uczestnictwa w praktykach religijnych w ocenie własnej  religijności przy użyciu skali od 1 do 10, na której 1 oznacza „w ogóle  niereligijny(a)”, a 10 – „bardzo religijny(a)”, respondenci wybierają  przeważnie punkty centralne, ze wskazaniem na religijność. Podobnie jak w  2009 roku, tylko nieliczni określają siebie jako w ogóle niereligijnych  – wskazując na punkty 1 lub 2 (w sumie 6% badanych). Od niereligijnych  trzykrotnie liczniejsza okazuje się grupa osób wybierających skrajne  punkty na przeciwnym końcu skali (9 i 10) − oznaczające bardzo wysoki  poziom religijności (w sumie 16%).
 
 Średnia ocena na dziesięciopunktowej skali autoreligijności (z  pominięciem odpowiedzi „trudno powiedzieć”) wyniosła 6,49, co świadczy o  tym, że Polacy oceniają siebie wyraźnie częściej jako religijnych niż  niereligijnych, i – co ciekawe – w porównaniu z rokiem 2009 oceny te  sugerują minimalne umacnianie się przekonania o własnej religijności  (średnia ocena na 10-punktowej skali wynosiła w 2009 roku 6,38).
 
 Różnice pomiędzy deklaracjami własnej religijności a poziomem praktyk  religijnych potwierdzają umacniające się od kilku lat przekonanie o  wierze niekoniecznie zgodnej z doktryną i wskazaniami wyznawanej  religii. Po istotnym wzroście odnotowanym w maju 2005 roku dość  systematycznie maleje liczba deklaracji wiary zgodnej z nauczaniem  Kościoła (spadek o 20 punktów), wzrasta natomiast liczba tych, którzy  określają siebie jako wierzących na swój własny sposób (odsetek takich  deklaracji zwiększył się od maja 2005 roku o 16 punktów).
 
 Innym wskaźnikiem religijności, który wykazuje dość systematyczny trend  spadkowy, jest częstość odmawiania modlitwy. Z deklaracji wynika, że już  tylko nieco ponad jedna trzecia spośród ogółu badanych (38%) modli się  codziennie, niewiele mniejsza liczebnie grupa (33%) robi to przynajmniej  raz w tygodniu, a co dziewiąty badany (11%) mniej więcej raz w  miesiącu. Jeden na dziewięciu respondentów (11%), zgodnie z własnymi  deklaracjami, modli się kilka razy w roku, a nieliczni (w sumie 4%) –  raz w roku lub rzadziej. Co szesnasty Polak (6%) w ogóle się nie modli.
 
 Jeżeli chodzi o wiarę w Boga, niespełna trzy piąte badanych (56%)  stwierdza, że nie ma wątpliwości co do Jego istnienia. Chwile zwątpienia  w tym względzie miewa niemal co trzeci ankietowany (30%), natomiast co  szesnasty (6%) przyznaje, że tylko czasami wydaje mu się, iż wierzy w  Boga. Brak wiary w osobowego Boga, a przekonanie jedynie o istnieniu  pewnego rodzaju siły wyższej deklaruje 4% ankietowanych. Nieliczni (2%)  nie potrafią ocenić, czy Bóg istnieje, nie wierzą też, że jest sposób,  by to sprawdzić.
 
 Zupełny brak wiary w Boga wyraża jedynie dwóch na stu badanych (2%).
 
 Od 1997 roku możemy obserwować nieznaczny spadek niezachwianej wiary w  Boga. Od tego czasu przybywa natomiast tych, którzy miewają wątpliwości  co do jego istnienia.
 
 Zdecydowana większość badanych (84%, w tym 43% w sposób zdecydowany)  przekonana jest także, że Bóg wysłuchuje zanoszonych do niego modlitw, a  tylko nieco mniejszy odsetek stanowią ci, którzy sądzą, że dobro  wcześniej czy później zawsze zwycięża nad złem (uważa tak 81% badanych, z  czego ponad jedna trzecia – 38% – jest o tym zdecydowanie przekonana). 
 
 Jeśli natomiast chodzi o wybrane elementy katolicyzmu, zarówno  stanowiące jego credo, jak i wywodzące się z tradycyjnych przekazów, to  stosunkowo najsilniejsza jest wiara w nieśmiertelność ludzkiej duszy, w  sąd ostateczny oraz w cuda, których nie sposób wyjaśnić za pomocą  dostępnej wiedzy. Wyraża ją niespełna trzy czwarte badanych (po 71%), w  tym mniej więcej jedna trzecia (od 30% do 35%) nie ma w tym względzie  żadnych wątpliwości. 
 
 Nieco rzadziej Polacy deklarują wiarę w niebo (68%, w tym 33% w sposób  zdecydowany), życie pozagrobowe (odpowiednio 66% i 32%), w grzech  pierworodny (63% i 32%) czy zmartwychwstanie (63% i 30%). Stosunkowo  najbardziej sceptyczni pozostają natomiast, jeżeli chodzi o piekło.  Wiarę w jego istnienie deklaruje 56% badanych, w tym tylko jedna czwarta  (25%) w sposób zdecydowany. 
 
 Silniejsze niż wiara w piekło jest w polskim społeczeństwie, nie  wywodząca się z katolicyzmu, wiara w przeznaczenie – istnienie dobrego  lub złego losu. Wyraża ją dwie trzecie badanych (66%). Jeśli chodzi o  inne, pozakatolickie wierzenia: ponad jedna trzecia (36%) sądzi, że  zwierzęta mają duszę, a ponad jedna czwarta (26%) deklaruje wiarę w  reinkarnację – wędrówkę dusz. Są to wprawdzie najrzadziej wyrażane  przekonania spośród wszystkich, do których ustosunkowywali się  respondenci, jednak jak na społeczeństwo, w którym 93% stanowią  zdeklarowani katolicy, odsetki wiary w pozakatolickie idee są stosunkowo  duże.
 
 Uzyskane wyniki wskazują zatem, z jednej strony, na znaczną selektywność  polskich katolików, jeżeli chodzi o akceptację doktryny wyznawanej  przez nich religii, z drugiej zaś, na pewien synkretyzm, a więc łączenie  elementów różnych tradycji religijnych, w tym również  pozachrześcijańskich.
 
 Ostatnie trzy lata przyniosły niejednoznaczne zmiany, jeśli chodzi o  jakość wiary Polaków. W ogólnych deklaracjach wyraźnie straciły na  znaczeniu niektóre jej pozachrześcijańskie elementy. O 6 punktów  procentowych zmniejszył się odsetek osób, które twierdzą, że zwierzęta  mają duszę, a o 4 punkty zmalała liczba wierzących w reinkarnację.
 
 Jednocześnie nieznacznie rzadziej niż w 2009 roku składane są obecnie  deklaracje wiary w grzech pierworodny (spadek o 5 punktów), w  zmartwychwstanie, w życie pozagrobowe, w piekło (3-punktowe spadki), a  także w niebo oraz w sąd ostateczny (spadki o 2 punkty). Wzrosła  natomiast, po istotnym spadku w 2009 roku, deklarowana wiara w  przeznaczenie (wzrost o 5 punktów) oraz w zwycięstwo dobra nad złem (o 4  punkty). Stały trend wzrostowy dotyczy jedynie wiary w cuda, których  nie można wyjaśnić za pomocą ludzkiej wiedzy (od 2009 roku wzrost o 3  punkty, a od 1997 roku – o 11 punktów).
 
 Patrząc z perspektywy ostatnich piętnastu lat na inne deklaracje wiary,  można mówić o niewielkim co prawda, ale w miarę systematycznym spadku  wiary Polaków w grzech pierworodny, sąd ostateczny, życie pozagrobowe,  nieśmiertelność ludzkiej duszy, w niebo oraz zmartwychwstanie. 
 
 Jak się okazuje, zasady moralne katolicyzmu za najlepsze i wystarczające  uznaje jedynie mniej więcej co piąty badany (22%). Jeżeli populację  ograniczymy wyłącznie do katolików, odsetek ten jest identyczny.  Największą grupę (42%, od 2009 roku wzrost o 5 punktów) stanowią ci,  według których zasady moralne katolicyzmu są słuszne, lecz nie ze  wszystkimi się zgadzają, a ponadto sądzą, że te, które są słuszne,  człowiekowi nie wystarczają. Jedna czwarta ankietowanych (26%, spadek o 4  punkty) twierdzi natomiast, że wszystkie zasady katolicyzmu są słuszne,  jednak wobec skomplikowania życia trzeba je uzupełniać jakimiś innymi  normami. Moralność religijną za obcą sobie uznaje 10% badanych (wzrost o  2 punkty), w tym 7% docenia niektóre zasady katolicyzmu. Od 2006 roku  zmniejsza się odsetek osób, które moralność ograniczają wyłącznie do  zasad katolicyzmu, natomiast nieco wzrasta liczba ceniących moralność  katolicką, ale uważających, że jest ona niewystarczająca i należy ją  uzupełniać innymi zasadami. Nieznacznie przybywa też tych, którzy  bardziej zdecydowanie odżegnują się od zasad moralnych głoszonych przez  Kościół katolicki.
 
 Wśród respondentów, którzy określają się jako wierzący na swój własny  sposób, zasady moralne katolicyzmu uważa za najlepsze i wystarczające  zaledwie co dwunasty (8%), a więc tylko nieco więcej niż w grupie  niewierzących (7%). 
 
 Wprawdzie siedem lat po śmierci papieża Polaka pamięć o nim jest w  polskim społeczeństwie wciąż żywa, a traktowanie go jako autorytet  moralny ciągle niemal powszechne6, jednak nie ulega wątpliwości, że  śmierć Jana Pawła II nie pozostała bez wpływu na jakość wiary i  religijność jego rodaków. Od 2005 roku nieznacznie, ale systematycznie  maleje odsetek osób regularnie praktykujących religijnie, przybywa  natomiast tych, którzy w uroczystościach kościelnych uczestniczą  okazjonalnie lub w ogóle nie biorą w nich udziału. Widoczne jest to  szczególnie wśród ludzi młodych, mieszkańców największych miast oraz  osób z wyższym wykształceniem.
 
 Również w sensie doktrynalnym widać znaczną selektywność i  indywidualizację wiary. Uznawanie siebie za wierzącego, a nawet  regularne uczestnictwo w praktykach religijnych nie dość, że często nie  oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary, to nierzadko wiąże  się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła  katolickiego. Również moralność katolicka traktowana jest zazwyczaj  wybiórczo i uznawana za niewystarczającą – nawet przez tych, którzy w  swoim przekonaniu postępują zgodnie ze wskazaniami swojego Kościoła.
 
 Mimo wszystko religijność Polaków ciągle pozostaje wyjątkowa na tle  większości pozostałych krajów europejskich. Nadal niemal powszechne są  deklaracje wiary, a ponad połowa dorosłych mieszkańców naszego kraju  przyznaje się do regularnego, przynajmniej cotygodniowego, uczestnictwa w  praktykach religijnych. Obchodzenie najważniejszych świąt kościelnych  ma niezmiennie przede wszystkim religijny charakter – ciągle dość  powszechne jest uczestnictwo w religijnych obrzędach wielkopostnych i  wielkanocnych oraz pielęgnowanie świątecznych tradycji. Pod tym względem  procesy sekularyzacyjne zachodzą w Polsce zdecydowanie wolniej niż w  krajach Europy Zachodniej.

 
                 
                         
                         
                         
                         
                
 
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    