Portal RynekPierwotny.pl przenalizował dane, na podstawie których odpowiada, czy zakup mieszkań i domów jest dobrym rozwiązaniem mającym ochronić kapitał przed inflacją.

Ostatni rok był czasem relatywnie dużego zainteresowania zakupem mieszkań, co eksperci portalu tłumaczą właśnie chęcią ochrony oszczędności przed inflacją. Istnieje przekonanie, że cena mieszkania będzie rosła szybciej niż inflacja. Eksperci postanowili sprawdzić, czy przekonanie to ma racjonalne podstawy, analizując długoterminowe dane z USA i średnioterminowe dane z polskiego rynku.

Z analizy dowiadujemy się, że w Stanach Zjednoczonych w latach 1987 – 2019 wzrosty cen domów zwykle były większe od inflacji. Wyjątkiem jest recesja z początku lat 90. i załamanie rynku nieruchomości w USA od 2007 do 2010 roku.

W przypadku Polski trudno jest o długoterminowe dane. Eksperci oparli się o dane NBP i GUS, zbiorczo uwzględniając siedem największych rynków (Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa oraz Wrocław) oraz dziesięć mniejszych (Białystok, Bydgoszcz, Katowice, Kielce, Lublin, Olsztyn, Opole, Rzeszów, Szczecin oraz Zielona Góra). Okazuje się, że również wzrosty polskich cen metrażu mocno wyprzedziły inflację.

Od 2007 do 2020 roku poziom inflacji oraz wzrostów średnich cen 1 mkw. używanych mieszkań wyglądał następująco:

- „początek 2007 r. - koniec 2020 r. - średnia transakcyjna cena 1 mkw. używanych mieszkań na siedmiu największych rynkach - wzrost o 58,5%, średnia transakcyjna cena 1 mkw. używanych mieszkań na dziesięciu mniejszych rynkach - wzrost o 98,5%, skumulowana inflacja - 33,7%”

- podaje portal.

kak/RynekPierwotny.pl, Forsal.pl