W Polsce wciąż nie brakuje tzw. „antymaseczkowców”, którzy nie wierzą w pandemię koronawirusa. To m.in. do nich swoje nagranie kieruje Katarzyna Czereba, której mąż zmarł na COVID-19 w listopadzie 2020 roku. Tomasz Czereba był młodym, 39 letnim policjantem. Silnym mężczyzną, który niespodziewanie osierocił dwie córki.
Koledzy wspominają młodszego aspiranta Tomasza Czerebę jako policjanta oddanego służbie ludziom. W 2019 roku uratował życie leżącego na chodniku 52. latka. Udzielił mu pierwszej pomocy, dzięki której mężczyzna zaczął oddychać i bezpiecznie trafił pod opiekę lekarzy.
Teraz jego żona postanowiła przestrzec przed lekceważeniem COVID-19. Udostępniła w mediach społecznościowych nagranie, w którym wspomina swojego męża.
- „Uczył grać w piłkę moją córkę. Już nie zobaczy taty, który zawsze jej kibicował. Kochany, jak mam żyć bez Ciebie? Jak mam mówić dzieciom: tata umarł”
- mówi kobieta.
- „To moja historia, prawdziwa historia. Wirus zabił mi męża. Skąd pewność, że pokonasz Covid? Skąd pewność, że go przeżyjesz? Chcesz zaryzykować? Chcesz sprawdzić, kto wygra ten pojedynek? Zagrać w tę śmiercionośną loterię? Obyś nie miał takiej historii”
- przestrzega.
- „Wszystko zależy teraz od Ciebie. Zrób wszystko, byś mógł się spotkać z rodziną za rok”
- dodaje.
Bardzo mocne. Prawdziwa historia prawdziwej rodziny. Do refleksji. pic.twitter.com/fJOUrEf0Nj
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) March 30, 2021
kak/Twitter