Ewangelicki kryminolog Christian Pfeiffer domaga się, by Kościół Ewangelicki w Niemczech zajął się wpływowymi antysemickimi pismami Marcina Lutra. Jak przekonuje, wykorzystali je naziści.

Zdaniem kryminologa późne pisma Lutra o antysemickim wydźwięku „mogły odegrać ważną rolę w ustaleniu i rozwoju postaw i zachowań wrogich Żydom”. Pfeiffer w wywiadzie dla magazynu „Cicero” określił schedę po Lutrze jako „trudne dziedzictwo”.

Kryminolog ma na myśli przede wszystkim późne pisma Lutra, m.in. „O żydach i ich kłamstwach” z 1543 roku. To właśnie Marcin Luter domagał się tego, co zrealizowano w III Rzeszy: podpalania żydowskich budynków.

Według Pfeiffera narodowi socjaliści szybko odkryli antysemickie elementy spuścizny Lutra i wykorzystali je w swojej rasistowskiej propagandzie. Kryminolog stwierdził, że przepracowanie tego kłopotliwego dziedzictwa jest palącą kwestią. Warto byłoby jego zdaniem powołać np. specjalną komisję złożoną z historyków.

Przypomnijmy, że protestując początkowo przeciwko niektórym nadużyciom katolickiej hierarchii Luter szybko poszedł dalej. Zaczął kwestionować katolickie nauczanie, podżegać do bunty i wojny. Owocem jego działalności było zakrwawienie Europy i rozerwanie jedności Kościoła.

Fronda.pl/kath.net