Półki w gabinecie prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego dosłownie się uginają. W archiwum byłego premiera znajdziemy mnóstwo teczek i opasłych tomów dokumentów. Tabloid "Fakt" opublikował zdjęcia z gabinetu lidera Zjednoczonej Prawicy.

"To, co widać na zdjęciach, to tylko jedno pomieszczenie. Jest tego znacznie więcej"-ujawnił w rozmowie z gazetą wicerzecznik PiS, Radosław Fogiel. Jak tłumaczy polityk, wszystkie papiery pochodzą z próśb o interwencję poselską, które spływają z całej Polski do Jarosława Kaczyńskiego. 

"Każdy dokument skrupulatnie archiwizujemy"-tłumaczy Fogiel. W archiwum byłego premiera "Fakt" wypatrzył m.in. opasły tom z nazwiskiem Daniela Obajtka, obecnego prezesa Orlenu. Są również teczki z nazwiskiem Witolda D., jednego z najbogatszych Polaków, skazanego przed ośmioma laty za wyłudzenia kredytów na ponad 60 mln zł. Dziennikarze "Faktu" wypatrzyli również pliki dokumentów dotyczących NBP, MSZ, partii i fundacji. Nie brakuje również "anonimów". Wicerzecznik PiS wyjaśnia, że Jarosław Kaczyński, ze względu na swoją popularność, dostaje dużo więcej listów od obywateli. Kiedy posłowie otrzymują prośbę o interwencję, zobowiązani są skierować sprawę do właściwej instytucji. 

Radosław Fogiel ujawnił ponadto, że prezes PiS musi "wszystko wiedzieć" o działaczach partii. 

"Prezesa najbardziej złoszczą informacje o tym, że jakiś działacz kradnie, albo że ma kochanki, rozwodzi się lub bije żonę, czyli „obyczajówka"-wyliczał. 

(Fot. Tomasz Radzik/SuperExpress, printscreen Fakt.pl)

yenn/Fakt.pl, Fronda.pl