Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

Nazywam się Sławomir, Jezus dotknął mnie już w 1998r. , w dniu moich urodzin. Kiedy wracałem z pracy autem, w jednym momencie auto zgasło i zjechałem do rowu. Wysiadłem i patrzę, na drodze pali się ognisko, jest narysowane koło a w środku gwiazda. Popatrzyłem, i coś mówiło mi, siadaj do auto i popatrz w lewą stronę. Wtedy zobaczyłem krzyż bez wizerunku Pana Jezusa i wizerunek Jezusa potrzaskany. Pozbierałem wszystko i zawiozłem do świętej pamięci mojego księdza proboszcza. Jeszcze raz pojechaliśmy w to samo miejsce, wtedy znaleźliśmy jeszcze rękę Pana Jezusa. Ksiądz powiedział wtedy, że Pan Jezus podzielił się ze mną swoim cierpieniem i błogosławieństwem. Tak też było, i jest do dziś. W tej chwili chcę się podzielić świadectwem po ostatniej chorobie.

Podczas jazdy samochodem źle się poczułem, zasłabłem i wylądowałem na drzewie. Trafiłem do szpitala w Leżajsku, gdzie stwierdzono, ze to udar mózgu. Po miesiącu pobytu w szpitalu zostałem wypisany do domu z lewostronnym paraliżem i na wózku inwalidzkim. Po niedługim czasie nastąpił drugi udar, od tego czasu, z krótkimi przerwami przebywałem ciągle w szpitalu. Przenoszono mnie z jednego szpitala do drugiego celem wyjaśnienia wystąpienia tych udarów.

Podczas pobytu w szpitalu przyszła pewna kobieta ofiarując mi Nowennę Pompejańską. Na początku zaczynałem odmawiać ją i przerywałem kilka razy . Po kilku próbach się udało. Tę Nowennę odmawiałem ja, żona, najbliższa rodzina.

Po pewnym czasie wykryto też u mnie ciężką i rzadką chorobę płuc – sarkoidozę neurologiczną. Sarkoidoza to choroba pełna tajemnic – atakuje płuca, serce, układ nerwowy. Powoli jednak stan mojego zdrowia się poprawiał, zacząłem się poruszać o kulach. W niedługim czasie moja znajoma poleciła mi wyjazd na rekolekcje zamknięte w Rzeszowie, które prowadził ksiądz charyzmatyk Jacek Skowroński. Były to rekolekcje do Ducha Świętego – było to w maju 2014r. Tam odbyliśmy szczerą spowiedź z całego życia, nastąpiło też mocne otwarcie się na Boga, jeszcze mocniejsza wiara i pierwsze owoce tej wiary. Nasza córka dostała błogosławieństwo. Została uwolniona od kilku złych duchów. Ksiądz powiedział do mnie: módl się, uwielbiaj Pana Boga, ofiaruj jałmużnę na Msze święte, a przed połową czerwca przyjdzie błogosławieństwo i wielkie łaski.

Tak też się stało. W dniu 07.06.2014r. , było to w święto Zesłania Ducha Świętego. W tym dniu bardzo źle się czułem, bóle się nasiliły, byłem bardzo osłabiony. Mimo to czułem, że muszę jechać na Mszę Św. do Jarosławia, którą prowadził, między innymi, ks. Ojciec Józef Witko. Na Mszy Św. o uzdrowienie i uwolnienie uczestniczyłem z moja siostrzenicą i mamą. Wtedy po północy Duch Święty dotknął mnie swoją łaską uzdrowienia. Nigdy nie zapomnę tych słów wypowiedzianych przez kapłana, ojca Witko:

„Rzuć te kule, Pan Jezus cię uzdrawia, stoi przy tobie, chce cię uzdrowić”.

Nie od razu to do mnie trafiło, kapłan powtórzył jeszcze drugi raz: „Rzuć te kule. Pan Jezus stoi przy tobie i cię uzdrawia”. Za trzecim razem, gdy to powtórzył poczułem na ciele ogromny dotyk ciepła i mocne kołysanie ciała. Kołysanie to było nadnaturalne w przód i w tył biłem pokłony do ziemi cały czas stojąc.( Teraz już wiem że to były pokłony dla jedynego Króla – Jezusa Chrystusa.) Kapłan prosił, aby ta osoba podniosła rękę, ale ciągle mnie coś blokowało, dopiero po zakończeniu nabożeństwa zrozumiałem. Wracając do samochodu nie mogłem dojść, czułem ogromny ból, ponieważ na nodze miałem plastikową łuskę, która usztywniała moją nogę, abym mógł chodzić a teraz zaczęła mi przeszkadzać.

Ta chora noga, w której nerwy były uszkodzone, była o 16cm chudsza, a w ciągu 5 dni była już normalna. W niedługim czasie dostałem też łaskę ponownego uzdrowienia. W miesiąc później udałem się do Sanktuarium Ojca Pio na Górce Przeprośnej koło Częstochowy. Na jedno ze spotkań organizowanych przez Ojca Daniela i jego wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa, w których uczestniczy po 15-20 tysięcy ludzi . Ojciec Daniel miał poznanie, że jest mężczyzna, który leczy sie sterydami i jest chory na płuca.

Gdy kapłan powiedział Jezus cię uzdrawia. Poczułem silny prąd i ciepło w klatce piersiowej. Pan Jezus uzdrowił moje płuca. Za wszystkie łaski dziękuję Bogu i Matce Najświętszej.

Chwała Panu.

Sławek

 

***

Zegarek, komputer są rzeczami które stworzył konstruktor – stwórca i są to rzeczy precyzyjnie wykonane, prawda? Konstruktor laptopa, zegarka wie jak go naprawić – zgadza się? Tak , czy nie ? Tak!!!

To jakim my jesteśmy perfekcyjnym mechanizmem, oczy, układ krwionośny, nerwowy, oddechowy, pokarmowy, układ kostny itd… świadczy o tym, że musi być i jest Konstruktor, który nas stworzył. Dlatego wie jak nas naprawić bo jak konstruktor może nie wiedzieć jak naprawić dzieło, które sam stworzył? Świadectwo Sławka jest przykładem na istnienie Boga – Stwórcy, nie tylko nas, ale perfekcyjnego całego świata. I za to Chwała Ci Panie.

Pamiętajmy że zawsze jest wyjście z każdej sytuacji,nawet po ludzku beznadziejnej.Kij ma zawsze dwa końce na jednym jest problem- wyzwanie, a na drugim rozwiązanie. Powinniśmy zawsze szukać rozwiązania lub wielu rozwiązań bo one istnieją. Pytanie jest tylko na czym się skupiasz. Bo jeśli skupiasz się na problemie to dostaniesz ich jeszcze więcej. A jeśli już jest ciężko to chciałbyś jeszcze mieć ciężej- na pewno nie.

To szukaj, szukaj, szukaj rozwiązań a je znajdziesz. U Boga nie ma nic niemożliwego, trzeba Mu tylko bezgranicznie zaufać i zacząć regularnie się modlić. Bóg sam zadziała w odpowiednim dla ciebie czasie.

bsw/cudajezusa.pl