Kolejne kraje wprowadzają przepisy, które naruszają de facto prawo do wolności słowa i wyrażania własnej opinii, by blokować inicjatywy, których celem jest obrona życia nienarodzonych. Pierwsze próby mamy także już niestety i w Polsce. W Stanach Zjednoczonych dokonano ostatnio aresztowań aktywistów broniących życia, którzy protestowali na schodach Kapitolu w Waszyngtonie.

Aktywiści z Stanton Public Policy Center protestowali 12 sierpnia przeciwko likwidacji poprawki Hyde’a przez Kongres, która zabrania finansowania aborcji z budżetu federalnego. Trey Blanton z „Church Militant” zwrócił uwagę na fakt, że policja dyskryminuje „obrońców życia, ale nie lewaków”. Według Danielle Versluys ze Stanton Public Policy siłom porządkowym nie przeszkadzało, że w poprzednim tygodniu Cori Bush, kongresmanka z Partii Demokratycznej, spała na tych samych schodach Kapitolu przez pięć kolejnych dni. Jednak gdy pro-liferzy zwracają się do kongresmanów, by chronili życie bezbronnych dzieci, interweniuje policja.

Jak zauważyła Lauren Enriquez z organizacji Students for Life Action: „Widzimy, jak wolność słowa tłumią ci, którzy są u władzy, kiedy boją się przesłania. A przesłanie pro-life jest przekonujące. Jest moralne. Jest rozsądne. (...) Obrońcy życia są często ostatnią linią obrony, która gwarantuje, że kobieta wie, co jest dostępne, nim skorzysta z aborcji i się jej podda”.

Mimo represji aktywiści ze Stanton Public Policy Center nie zamierzają dawać za wygraną i będą demonstrować modląc się przed budynkiem Sądu Najwyższego 2 października, kiedy odbędzie się posiedzenie sądu mogące unieważnić werdykt w sprawie Roe kontra Wade z roku 1973 legalizujący w rzeczywistości zabijanie nienarodzonych w USA.

Tymczasem w innym rejonie globu w zeszłym tygodniu „Australia Zachodnia dołączyła do reszty kraju zakazując modlitwy przed obiektami aborcyjnymi”. Łamiący nowe przepisy i próbujący modlić się lub doradzać kobietom w obrębie 150 metrów od takiego obiektu muszą liczyć się z grzywną w wysokości 12.000 dolarów, a nawet z tym, że trafią na rok do więzienia.

 

jjf/ChurchMilitant.com, facebook.com