Prof. Janusz Czapiński, który w przeszłości startował do senatu z nadania SLD-UP, a którego dziś można spotkać często na łamach „Gazety Wyborczej”, wzywa Polaków do… emigracji. Bynajmniej nie dlatego, że myśli o ich dobrze i uważa, że w tym kraju żyje się ciężko. Nie – prof. Czapiński chce po prostu, by z Polski wyniósł się „element radykalny”. Taką opinię przedstawił w rozmowie z "Dziennikiem Gazeta Prawna".

Czapiński odnosząc się do „antysystemowców” przyznał, że ich siła jest coraz większa, że cieszą się w kraju coraz większym poparciem. Dlaczego? Bo Polacy są niezadowoleni z różnych obszarów życia, jak służby zdrowia, systemu sprawiedliwości i tak dalej. Czapiński, oczywiście, „antysystemowców” bardzo się obawia. Dlatego proponuje, by ich elektorat po prostu wyjechał z Polski.

„Rośnie fundamentalistyczny radykalizm w młodym pokoleniu Polaków. Módlmy się, by oni jak najszybciej wyemigrowali, dzięki czemu ochronimy porządek. Albo zmieńmy reguły gry i przyznajmy im rację” – powiedział Czapiński.

Profesor ocenia też, że „antysystemowców” trzeba się bać. „Gdyby spełnili warunek, zgodnie z którym przestaniemy się ich bać, to zaprzeczyliby temu, co sami oferują. Bo oni oferują zburzenie tego porządku. Dlatego trzeba się ich bać, jeśli będą naprawdę blisko realnej władzy” – stwierdził.  

bjad/dgp