W odpowiedzi na apel samorządowców kraju liberackiego, czeskie Ministerstwo Środowiska zaproponowało stronie polskiej wznowienie negocjacji w sprawie kopalni węgla w Turowie.

Spór z Czechami ws. kopalni w Turowie rozpoczął się w lutym, kiedy rząd Czech złożył skargę do TSUE przekonując, że praca polskiej kopalni zagraża dostępowi do wody w rejonie Liberca. Unijny Trybunał nakazał w maju natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polska jednak tego postanowienia nie zrealizowała, ponieważ zamknięcie kopalni oznaczałoby ogromne zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego. W konsekwencji 20 września TSUE postanowił, że Polska musi płacić 500 tys. euro za każdy dzień zwłoki w realizacji wcześniejszego postanowienia o wstrzymaniu wydobycia.

Po majowym postanowieniu TSUE Polska rozpoczęła negocjacje ze stroną czeską. Miały one doprowadzić do podpisania umowy. Czesi zobowiązali się, że po jej podpisaniu wycofają skargę z Luksemburga. Na początku października polskie MKiŚ poinformowało o zerwaniu negocjacji. Powodem było nastawienie strony czeskiej.

- „W pewnym momencie nasi negocjatorzy doszli do przekonania, że strona czeska ze względów politycznych - wewnątrzpolitycznych najpewniej - nie jest zainteresowana sfinalizowaniem tego porozumienia”

- mówił wówczas wiceszef MSZ Paweł Przydacz.

Teraz jednak Czesi chcą wrócić do rozmów. To efekt presji samorządowców kraju liberackiego, którzy wezwali ministrów odchodzącego rządu do kontynuacji negocjacji.

- „W ostatnich dniach prowadziliśmy rozmowy z partiami koalicyjnymi, głównie z Obywatelską Partią Demokratyczną (ODS) oraz z ruchem Burmistrzów i Niezależnych (STAN), aby uzgodnić z nimi, że popierają kontynuowanie negocjacji z Polską”

- przekazała agencji CTK rzeczniczka czeskiego resortu środowiska, Petra Roubiczkova.

Wskazała, że teraz resort czeka na odpowiedź polskiej strony.

kak/PAP