- Rozgrzewanie silnika przed jazdą to jeden z najpowszechniejszych mitów wśród kierowców. Taka praktyka jest bezzasadna. Tego się po prostu nie robi, nawet w starszych samochodach. Niektórzy tłumaczą rozgrzewanie koniecznością uzyskania optymalnej temperatury oleju, aby silnik lepiej pracował. Nie tędy droga - powiedział Adam Lehnort, ekspert ProfiAuto.
Jak dalej wyjaśnia ekspert optymalną „temperaturę uzyskamy szybciej w trakcie jazdy niż podczas postoju i pracy silnika na niskich obrotach, choć przy siarczystym mrozie warto odczekać te kilkanaście sekund przed ruszeniem zanim olej rozprowadzi się po magistrali olejowej”.
Co więcej – jak podaje portal dziennik.pl – za zbyt długie grzanie silnika można otrzymać nawet 300 zł kary za „uciążliwość związaną z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem”.
Kolejne mity, które obalają mechanicy to:
- używanie klimatyzacji tylko latem – okazuje się, że także zimą należy jej używać, aby cały układ funkcjonował prawidłowo,
- lepsze opony tylko na przednie koła – wszystkie opony powinny być w dobrym stanie technicznym,
- odrobina benzyny w baku diesla – było to przydatne w starszych samochodach, w nowych nie należy tego stosować,
- spirytus zamiast płynu do spryskiwaczy.
mp/dziennik.pl