Swój przyjazd do Oświęcimia zapowiedziała kadra Anglii, której czlonkowie rozlokowani będą w Krakowie.

Ale atencję mediów wzbudzi dopiero wizyta piłkarzy z drużyny Joachima Loewa.

"UEFA, z natury niechętna wszystkim wydarzeniom łączącym futbol z polityką czy historią i władze Niemieckiej Federacji (DFB), pewnie woleliby takiej wyprawy uniknąć, ale za Odrą da się usłyszeć głosy, wzywające reprezentację do przyjazdu do Auschwitz.

Zwolennikiem takiej wyprawy jest m.in. Dieter Graumann, przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech. – To byłby niesamowity przekaz dla całego świata, gdyby niemiecka drużyna pojawiła się w obozie – mówi. Podobną opinię mają podobno Kościoły katolicki i protestancki.

Pozytywnie o takiej inicjatywie wypowiada się również Juergen Klinsmann. – Piłkarze tacy jak Mesut Oezil, Miroslav Klose, Mario Gomez, Bastian Schweinsteiger czy Sami Khedira to idole dla wielu młodych ludzi i dobrze by było, gdyby się w tym miejscu pojawili – twierdzi były selekcjoner.

I w tym miejscu pojawia się ciekawy problem, bo dzisiejsza reprezentacja Niemiec jest tak kosmopolityczna, że w jej składzie ciężko znaleźć nieraz rodowitych Niemców. Khedira to Tunezyjczyk, Oezil to Turek, Klose i Podolski – Polacy, Gomez jest w połowie Hiszpanem, Jerome Boateng ma przodków z Ghany, a Cacau to naturalizowany Brazylijczyk" - czytamy na portalu rp.pl

Gazeta podaje, że przeciwnikiem takiego pomysłu jest m.in.  Henryk Broder, żydowski pisarz mieszkający w Niemczech, ktory uważa, że taka ekspiacja na pokaz byłaby kiczowata i nic nie wniosłaby do rozrachunku Niemców z historią. Broder powiedział, że lepiej byłoby dla Niemców rozegrać mecz towarzyski z drużyną Izraela - gdyby piłkarze musieliby uciekać do schronu w obawie przed atatkiem rakietowym ze strefy Gazy to mieliby świadomość, że Żydzi ciągle żyją w poczuciu zagrożenia.

Nam się wydaje, że zamiast urządzać wycieczki do Auschwitz tylko po to, by tam krzyknąć "Nigdy Więcej", można by więcej zrobić dla walki z bandytyzmem stadionowym w dużej mierze kierowanym przez niemieckich skinów i nazistów. Pisaliśmy niedawno o tym, że w Niemczech znowu wzbiera brunatna fala.

 

PSaw/rp.pl