David Cameron to postać tak cyniczna, że brak słów na jego niektóre wypowiedzi. Odnosząc się do ataków na redakcję magazynu „Charlie Hebdo”, których bezpośrednią przyczyną było opublikowanie przez gazetę karykatur proroka Mahometa, papież stwierdził, że „dałby w twarz” każdemu, kto „obraziłby jego matkę”. Franciszek mocno podkreślił, że wolność słowa nie może obrażać uczuć religijnych osób wierzących, musi posiadać odpowiednie granice. I religię należy traktować z szacunkiem.

Premier UK David Cameron został poproszony o komentarz do tej wypowiedzi papieża w telewizji CBS, Cameron powiedział: "Uważam, że żyjąc w wolnym kraju mamy prawo do obrażania uczuć religijnych. Uważam się za chrześcijanina. Jeśli ktoś obraża Jezusa, ja również czuję się urażony, ale funkcjonując w wolnym społeczeństwie nie mam prawa się za takie poglądy mścić”. Nawiązując do charakteru ukazujących się w „Charlie Hebdo” karykatur, premier powiedział, że ich publikacja była zgodna z prawem, nawet jeśli niektórzy odebrali ich treść jako obraźliwą. „Mam do papieża wielki szacunek, ale argumentacja, jakiej użył dla podkreślenia, że nie powinniśmy obrażać innych religii, czyli odwołanie do „uderzenia w twarz”, była dla mnie zaskakująca. Niektórzy odniesienie do bicia mogą uznać za usprawiedliwienie przemocy fizycznej jako reakcji na zniewagę” – mówił.

Cóż, pogratulować trzeba Cameronowi jednego: dobrego poczucia humoru. Bo przyznawać się do chrześcijaństwa a jednocześnie aprobować zwiazki homoseksualne, adopcje dzieci przez takie pary, i również opowiadać się za bluźnierstwem to naprawdę komizm, cynizm i głupota w jednym.

mm/polishexpress.co.uk