Niemieckie pismo "Die Welt" oceniło, że zapowiedź zlekceważenia decyzji TSUE w sprawie kopalni Turów jest niepokojąca i zostanie dostrzeżona w Europie.

Niemiecki dziennik zauważa, że już sam fakt, iż dwa kraje toczą między sobą spór przed TSUE jest wyjątkową sytuacją.

"Ale że rząd jakiegoś kraju, jak teraz Polski, głośno oznajmia, że nie podporządkuje się orzeczeniu najwyższego sądu UE, jest jeszcze bardziej niezwykłe i niepokojące. (…) Bo ile jest warta europejska wspólnota prawna, ile są warte europejskie sądowe orzeczenia, jeśli jakiś kraj najzwyczajniej ich nie przestrzega?" - pisze warszawski korespondent Die Welt Philipp Fritz.

Fritz następnie zauważa, że Polska i Węgry notorycznie toczą spór z TSUE w kwestii praworządności i reform wymiaru sprawiedliwości.

"Sprawa kopalni Turów nie dotyczy bezpośrednio demontażu praworządności w Polsce. Ale podkopuje (…) europejski porządek prawny" - pisze na ten temat Fritz. Dodaje również, że polski rząd gotów jest zignorować wszystkie wyroki, które są sprzeczne z polskim interesem, niezależnie od dziedziny, której dotyczą. 

Die Welt przestrzega, że zlekceważenie postanowienia TSUE zostanie dostrzeżone nie tylko w Czechach, ale także we wszystkich europejskich stolicach. Zauważa też, że Polska jest odbiorcą unijnych pieniędzy.

W odniesieniu do polskich argumentów o bezpieczeństwie energetycznym i suwerenności Die Welt stwierdza, że jest to "zabieg retoryczny, przy pomocy którego negowano już europejskie wyroki w sprawie przebudowy wymiaru sprawiedliwości i dewaluowano europejskie sądy".

"Oburzenie w Polsce pewnie będzie się utrzymywać, jeśli Warszawa i Praga nie dojdą do porozumienia. (…) Albo Warszawa, tak jak w przypadku demontażu praworządności, będzie występować jako europejski parias. Miałoby to poważne skutki dla Polski – i dla europejskiego porządku prawnego" - konkluduje gazeta.

jkg/deutsche welle