Dziennikarze portalu gazeta.pl nie mogą ścierpieć, że minister sprawiedliwości przekazał pieniądze należne mu z programu 500 + na rehabilitację chorego chłopca. Gazeta sięga po cytaty z Biblii, przytoczone przez wiceministra Bartosza Marczuka, mające świadczyć, jakoby gest Ziobry był tylko pokazówką.

Wiceminister Marczuk ma liczną rodzinę i ze świadczeń korzysta. W innym miejscu Czerska oskarża telewizyjne „Wiadomości”, że manipulują charytatywnym przekazem PiS i zarzuca prawicy oportunizm.  

Czy słusznie postąpił minister Ziobro przekazując pieniądze w świetle kamer? Naturalnie nie był to uczynek w skrytości, ale miał poruszyć serca innych, aby poszli jego śladem. Czy okaże się skuteczny – pokaże czas. Być może znajdą się naśladowcy polityka, którzy nie potrzebują dodatkowych pieniędzy, a będą chcieli wesprzeć potrzebujących.

Co tak uwiera jednak Gazetę Wyborczą? Lewacy są bardzo wrażliwi społecznie, nadzwyczaj skorzy do pomocy i bardzo, ale to bardzo hojni. Warunek jest jeden – dostęp do cudzej kieszeni. Jeśli socjalista postuluje wzrost wydatków na cele społeczne, możesz być pewny, że z twojego portfela już wyjmuje pieniądze na ten cel, włącznie z prowizją za swoją inicjatywę.

Jedno z fundamentalnych badań nad zachowaniami polityków pokazuje jasno, że urzędnicy szastają groszem, bo budżet pochodzi z publicznych pieniędzy. Gdy człowiek dysponuje wyłącznie swoimi pieniędzmi, zwiększa się skłonność do racjonalnych zachowań ekonomicznych.

Wczoraj Teatr Telewizji pokazał doskonałą sztukę „Pieniądze i przyjaciele” Davida Williamsona. Grupa oddanych sobie „przyjaciół” dowiaduje się, że jeden z nich popadł w finansowe tarapaty. Gdy dochodzi do konkretów – zrzutki na prawników dla poszkodowanego – okazuje się, że mają węża w kieszeni. Jeden zamówił przecież wymarzony jacht, drugi funduje synowi studia, a inny boi się o swoją przyszłość. Pewnie redaktorzy z GW mają podobne dylematy.

Jeśli nie, ufajmy, że uczynki miłosierdzia robią w cichości swej izdebki z dala od kamer. Niech mają zatem litość nad tymi, którzy są dopiero na początku drogi swojego nawrócenia i jałmużnę rozdają na rynku przy donośnym dźwięku trąby.

 

Tomasz Teluk