Ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej dr Zbigniew Martyka przekonuje, że obecna liczba zachorowań wirusowych, w tym na koronawirusa, jest zbliżona do zachorowań wirusowych w poprzednich latach. Lekarz krytykując, w jego ocenie, zbyt restrykcyjne podejście do pandemii, zwraca uwagę na wzrost zgonów pacjentów cierpiących na inne schorzenia niż COVID-19.

- „Kryteria pandemii były bardziej adekwatne przed zmianą definicji przez WHO (WHO zmieniło definicję na swej stronie internetowej, formalnie nie była ona określona – red.), liczba zachorowań wirusowych, w tym na koronawirusa, jest podobna do zachorowań wirusowych w poprzednich latach” – przekonuje dr Zbigniew Martyka.

Według lekarza nakręcana przez media i rządzących panika związana z koronawirusem jest przyczyną paraliżu służby zdrowia.

- „Bardziej niepokojący (od zgonów z powodu COVID-19 – red.) jest, ok. 40 procentowy wzrost liczby zgonów, spowodowanych innymi chorobami, które zostały odsunięte na drugi plan z powodu paraliżu systemu ochrony zdrowia” – mówi dr Martyka.

- „Proszę porównać 3100 zgonów raportowanych na COVID-19, czyli na przykład również na zawał serca czy nowotwór, jeżeli wykryto zakażenie koronawirusem i 13 tysięcy zgonów więcej, w porównaniu do lat poprzednich, kiedy działalność ochrony zdrowia nie była sparaliżowana. Można jasno zobaczyć, że ilość zgonów z powodu ograniczenia świadczeń medycznych wielokrotnie przewyższa tę przypisywaną COVID-19” – dodaje.

W ocenie lekarza obostrzenia związane z pandemią koronawirus stały się groźniejsze niż sama pandemia. Utrudniony dostęp pacjentów do lekarzy, wstrzymanie planowanych zabiegów i planowych przyjęć do szpitali to konsekwencje, przez które stwierdza on, że „lekarstwo jest gorsze niż choroba”.

kak/nczas.pl