Umartwienie

Słowo post oznacza dobrowolne ograniczenie w tym, co ze swej natury nie jest złe, w przyjemnościach ducha i ciała. Są konkretne przepisy postne nakazujące powstrzymanie się od pokarmów mięsnych i tańczenia we wszystkie piątki roku, post ścisły w Środę Popielcową i Wielki Piątek.

Ważne jest, by zachować wszystkie te przepisy, jednak jeszcze ważniejsze jest, by łączyły się one z dobrowolnym umartwieniem.

Umartwić możemy i powinniśmy nasze ciało przez ograniczenie pokarmu, przez rezygnację z jedzenia tego, co lubimy i jedzenie tego, co nam mniej smakuje. Przez rezygnację z palenia papierosów, picia alkoholu. Umartwić możemy nasze ciało przez dłuższe klęczenie, czy nawet leżenie krzyżem w czasie modlitwy. W tym ostatnim wypadku tak, by nie budzić sensacji, a więc zawsze bez świadków, w dyskrecji.

Umartwić powinniśmy naszego ducha przez opanowanie ciekawości, rezygnację z oglądania telewizji, słuchania muzyki rozrywkowej, czytania kolorowych tygodników, ograniczenie korzystania z komputera.

Umartwienie uśmierca – czyni martwymi złe pożądliwości, by potem zaowocować siłą w walce z pokusami, wzmacnia ducha. Jeśli jest podjęte z miłości do Chrystusa staje się pokutą za grzechy i wielkim dobrem na całą naszą wieczność.

Nawrócenie

Pierwsze słowa Chrystusa zapisane w pierwszej ze spisanych Ewangelii – św. Marka wzywają do nawrócenia: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1,15).

Jest nawrócenie, które polega na przyjęciu wiary w Jezusa Chrystusa, takie nawrócenie – mam nadzieję – w większości już przeżyliśmy. Nie tylko nieświadomie przyjęty sakrament chrztu świętego w niemowlęctwie, ale jeszcze bardziej osobisty życiowy wybór Chrystusa, przylgnięcie sercem do Niego. To trzeba ciągle odnawiać.

Jest i drugie nawrócenie. Polega ono na przemianie życia, odrzuceniu zła i naśladowaniu Chrystusa w swoich czynach, słowach i myśleniu. Ma się ono dokonywać w całym naszym życiu, ale zwłaszcza w Wielkim Poście. Prowadzi do niego słuchanie słowa Bożego i rozważanie Męki Pańskiej. Bardzo zachęcam wszystkich Parafian do gorliwego czytania Pisma Świętego i udziału w nabożeństwach pasyjnych.

Walka duchowa

Jest Bóg, który jest samym dobrem, prawdą, miłością i życiem. Jest też zły duch, szatan, diabeł, który jest samym złem, kłamstwem, nienawiścią i śmiercią. Bóg Ojciec zesłał swojego Syna, Jezusa Chrystusa, aby nas z niewoli szatana, grzechu i śmierci wybawił.

Szatan chce zniszczyć owoce Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa i walczy o duszę każdego człowieka. Chce wszystkich doprowadzić do śmierci duchowej i fizycznej, chce zniszczyć życie łaski. Posługuje się pokusą i kłamstwem. Przedstawia grzech jako dobro i szczęście człowieka.

Jego działanie podobne jest do haczyka, na którym zawieszona została przynęta. Wygląda to bardzo atrakcyjnie, kolorowo, pociągająco, ale w środku jest śmierć.

Chrześcijanin ma być człowiekiem walki duchowej. Nie możemy narażać się na pokusy, nie możemy z pokusami wchodzić w dialog, a jeśli się pojawiają, zaraz zwróćmy się w modlitwie do Maryi, Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Ci wielcy Święci pomogą nam odnieść zwycięstwo.

Nie ma takiej pokusy, której nie można by zwyciężyć. Blisko jest szatan, pokusa jest silna, ale bliżej jest Pan Jezus i Jego łaska jest większa. Jakże to ważne, byśmy zawsze żyli w łasce uświęcającej.

Jeśli zdarzy się nieszczęście grzechu, trzeba od razu przystąpić do spowiedzi świętej. Jakże to ważne, byśmy na szyi nosili medalik lub krzyżyk, nigdy ze znakiem zodiaku, ale zawsze z wizerunkiem Maryi, Matki Bożej. Nie nośmy nigdy tzw. pierścienia atlantów – to są przyczółki złego ducha w naszym życiu. Nie lekceważmy tych zewnętrznych znaków. Przysłowie: boi się, jak diabeł wody święconej ma głęboki sens.

Moi drodzy, życzę Wam i sobie dobrego przeżycia Wielkiego Postu. Do zwycięstwa w Chrystusie jesteśmy powołani, a nie do klęski!

 

Ks. Marcin Węcławski