W swoim wystąpieniu Jabłoński zarzucił rządowi brak działań mających na celu zbudowanie koalicji państw sprzeciwiających się porozumieniu UE–Mercosur. „Trzeba wytłumaczyć, że umowa UE z Mercosur jest zła, panie premierze. Niech PSL panu wytłumaczy, o co tu chodzi, zamiast zajmować się związkami nieformalnymi” – powiedział polityk PiS, przypominając, że już miesiąc temu złożył interpelację w tej sprawie, na którą wciąż nie otrzymał odpowiedzi.

Jabłoński podkreślił, że premier Tusk „udaje, iż nie rozumie istoty problemu”, a faktycznie działa w interesie niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, który jest jednym z głównych beneficjentów liberalizacji handlu z Ameryką Południową.

W trakcie przemówienia posła Jabłońskiego kamery sejmowe uchwyciły moment, w którym Donald Tusk – siedzący na sali plenarnej – wykonuje gest przypominający „granie na nosie”. Wideo natychmiast zaczęło obiegać media społecznościowe, gdzie komentatorzy uznali zachowanie premiera za lekceważące wobec parlamentarnej debaty o losie polskiego rolnictwa oraz pogardę za samych polskich rolników.

Opozycja zarzuca Tuskowi brak szacunku wobec poważnego tematu, jakim jest umowa z Mercosur, która – zdaniem ekspertów – może doprowadzić do zalania unijnego rynku tanimi produktami rolnymi z Ameryki Południowej.

Umowa handlowa między Unią Europejską a organizacją Mercosur (w skład której wchodzą Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj) przewiduje zniesienie ceł na większość towarów rolno-spożywczych. Zwolennicy porozumienia twierdzą, że otworzy ono nowe rynki zbytu dla europejskich produktów przemysłowych. Krytycy natomiast ostrzegają, że doprowadzi do ruiny wielu gospodarstw rolnych w Europie Środkowej, w tym w Polsce.

Eksperci wskazują także, że południowoamerykańskie produkty – w tym wołowina, drób i soja – są znacznie tańsze z powodu niższych standardów sanitarnych i środowiskowych. W efekcie unijni rolnicy nie będą w stanie konkurować z producentami z Brazylii czy Argentyny.

Najostrzejszą krytykę wobec planowanego porozumienia sformułował Polski Klub Ekologiczny ’80 z Krakowa. W oficjalnym stanowisku organizacja określiła umowę UE–Mercosur jako „jawne zaprzeczenie polityki klimatycznej i ochrony bioróżnorodności Unii Europejskiej”.

Z kolei eksperci PKE ostrzegają, że otwarcie unijnego rynku na towary z Ameryki Południowej doprowadzi do wzrostu gwałtownego wylesiania Amazonii, zwiększenia emisji CO₂ oraz drastycznego obniżenia standardów produkcji żywności. „Europejskie rolnictwo pozostaje jedną z ostatnich samowystarczalnych dziedzin produkcji, mających znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego UE” – napisano w stanowisku PKE.

Jak czytamy, skutki podpisania umowy z Mercosur mogą być szczególnie bolesne dla polskich rolników. Polska, której eksport produktów rolnych do UE stanowi istotną część gospodarki, może odczuć zalew taniego mięsa, cukru i olejów roślinnych z Brazylii oraz Paragwaju.

W ocenie przedstawicieli branży rolnej, rząd Donalda Tuska nie podejmuje wystarczających działań, aby chronić interesy krajowych producentów. Brak reakcji – jak twierdzi opozycja – to efekt podporządkowania polskiej polityki gospodarczej interesom Berlina, który z kolei forsuje porozumienie w imię korzyści dla własnego przemysłu samochodowego.

Należy podkreślić, że zachowanie Tuska podczas sejmowej debaty to symbol politycznej arogancji. W komentarzach internautów pojawiły się głosy, że premier nie tylko lekceważy ostrzeżenia o skutkach gospodarczych i ekologicznych umowy, ale także pokazuje pogardę wobec obywateli, których gospodarstwa rolne mogą najbardziej ucierpieć.