Dotąd potrzebowano ogromnych ilości dwutlenku węgla, by kontrolować poziom kwasu, gdy w klinice in vitro wzrastały embriony. Do tego niezbędne były specjalne inkubatory z dwutlenkiem węgla o jakości medycznej oraz oczyszczone powietrza.

Tymczasem badacze z Instytutu Technologii Płodności w belgijskim Genk wykorzystali kwas cytrynowy oraz dwuwęglan sody, dzięki czemu wytworzyli dwutlenek węgla o wiele taniej.

Prof. Wilhelm Ombelet powiedział, że dzięki nowej procedurze narodziło się już 12 zdrowych dzieci. Badacz twierdzi, że celem nowej metody jest pomoc bezpłodnym ludziom w krajach rozwijających się. “Jeśli w Afryce, w Ameryce Południowej albo w Azji nie masz dziecka, jest to trageda. To tragedia zarówno z ekonomicznego, jak i z psychologicznego punktu widzenia. Wyrzucają cię z rodziny. Trzeba im pomóc, a nikt im nie pomaga” – dodał.

Procedura ma być jednak dostępna także na Zachodzie, gdzie dla wielu biedniejszych osób wciąż jest nieosiągalna. Pojawiły się już wezwania do wprowadzenia nowej metody min. w USA.

Greeta Nargund ze szpitala św. Jerzego w Londynie zapewnia, że planuje wprowadzić tańszą technikę do Wielkiej Brytanii. Ma to zapobiec sytuacji, w której jedynie bezpłodni bogacze mogą pozwolić sobie na dziecko.

Inni brytyjscy lekarze mają nadzieję, że nowa metoda będzie miała olbrzymie globalne oddziaływanie. Belgijscy badacze przewidują, że rozpoczną niebawem testy w Ghanie, Ugandzie albo w Cape Town. Dotąd nie jest jeszcze zupełnie jasne, czy procedurę uda się przeprowadzić w niedoskonałych, np. afrykańskich warunkach. Tańsze in vitro testowano jedynie w świetnie wyposażonych klinikach belgijskich.

PaweChmielewski

Źródło: BBC