W Warszawie uczczono pamięć żołnierzy, którzy oddali swoje życie na misjach zagranicznych. W uroczystościach przed Pomnikiem Żołnierzy Poległych w Misjach i Operacjach Wojskowych poza Granicami Państwa uczestniczyło kierownictwo ministerstwa obrony narodowej, dowódcy wojskowi i rodziny żołnierzy. Dziś obchodzimy Dzień Pamięci o Poległych na Misjach.

Podczas uroczystości odbył się apel pamięci, złożono kwiaty przed pomnikiem i oddano salwę honorową. Matki żołnierzy, którzy polegli na misjach zagranicznych mówiły IAR, że ich synowie dobrze służyli Ojczyźnie i są z nich dumne. Przyznały jednak, że mimo upływu kilku lat od śmierci ich synów, wciąż ciężko im o tych zdarzeniach mówić. "Im dalej, tym bardziej boli, szczególnie teraz gdy będą święta i puste miejsce przy stole" - mówiła Krystyna Ambrozińska, której syn zginął w 2009 roku w Afganistanie.

Rano w Katedrze Polowej Wojska Polskiego podczas uroczystej mszy świętej modlono się za poległych na zagranicznych misjach wojskowych.

Biskup polowy Józef Guzdek w homilii przypomniał, że od 1953 roku podczas wykonywania zadań służbowych za granicą poległo 119 żołnierzy i jeden pracownik cywilny. Najwięcej w Afganistanie - 44 i w Iraku - 22.

Najtragiczniejszym dniem był 21 grudnia 2011 roku, kiedy w okolicach Ghazni w Afganistanie poległo pięciu żołnierzy polskiego kontyngentu. "Na zawsze odeszli mężowie, ojcowie, synowie, bracia i koledzy" - mówił biskup zaznaczając jednocześnie znaczenie jakie ma udział polskich żołnierzy w zagranicznych misjach.

Biskup polowy przypomniał, że należy pracować nad poprawą sytuacji rodzin żołnierzy poległych na misjach. "Rodziny poległych i rannych zasługują na szczególną troskę ze strony państwa. I to jest lekcja, którą nasze społeczeństwo musi odrobić, bo jesteśmy bardzo zapóźnieni w stosunku do innych narodów" - dodał biskup Guzdek.

dam/IAR