Jaki cel mają polskie organizacje ekologiczne? Taki, jak wszystkie organizacje lewicowe. Nie o ochronę środowiska rzecz jasna chodzi, a o polityczne wsparcie opozycji. Oto teraz, kiedy sanepid stwierdza już przekroczenie norm nad Bałtykiem, WWF przekonuje, że żadnej katastrofy ekologicznej nie ma, a możemy mówić jedynie o „przekarmnieniu” rzeki.

Od samego początku kolejnej katastrofy ekologicznej w Warszawie, do której doprowadziła awaria w „Czajce” i konieczność zrzutu nieczystości do Wisły, ekologiczni aktywiści próbują bagatelizować cały problem. Żadnych protestów pod warszawskim ratuszem nie było, teraz jest za to nowa wypowiedź dra Przemysława Nawrockiego z WWF:

- „Wisła jest bardzo dużą rzeką, nie zdołaliśmy jej popsuć regulacjami, więc ma dużą zdolność do samooczyszczania się. Poniżej Warszawy to już jest w zasadzie rzeka naturalna, więc po kilkunastu kilometrach Wisła sobie poradzi z taką ilością ścieków” – przekonuje konsultant Fundacji.

kak/Gazeta Polska, niezależna.pl