Jest zrozumiałe, że ludzie obawiają się reformy systemu emerytalnego, bo wiedzą, że od tego zależy ich przyszłość. Istota problemu tkwi jednak w tym, że Francuzi mają za mało dzieci, za mało jest tych, którzy będą pracować na emerytów – powiedział abp Éric de Moulins Beaufort, komentując dla Radia Watykańskiego fale protestów, którymi żyje dziś jego ojczyzna.
Przewodniczący episkopatu Francji, który z wykształcenia jest ekonomistą, a także – podobnie jak prezydent Macron - absolwentem prestiżowego Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu, przyznaje, że Francję czekają poważne zmiany. Wynika to zarówno z zapaści demograficznej, jak i nowych wymogów ekologicznych. Cały system będzie trzeba zbudować od nowa, trochę jak po wojnie – przewiduje abp de Moulins Beaufort.
Odnosząc się do wydarzenia, które najbardziej wstrząsnęło Francją w kończącym się roku, przewodniczący episkopatu zauważa, że pożar katedry Notre-Dame pokazał, jak głęboko w Francuzach tkwi chrześcijaństwo.
Francja wciąż czerpie z Ewangelii