Główną przyczyną wypadków drogowych jest młodość i brawura, wynika z danych Komendy Głównej Policji. Kolejne w kolejności powody kolizji drogowych to: nadmierna prędkość, kiepska infrastruktura oraz zły stan techniczny pojazdów.

Policyjne dane wykazują jednoznacznie, że największym zagrożeniem na drogach są młodzi, niedoświadczeni kierowcy, którzy szarżują swoimi starymi samochodami tam, gdzie jest to niedozwolone.

Twarde dane obalają powszechny mit, jakoby najwięcej wypadków powodowali pijani kierowcy. Pijący prowadzący powodują znacznie mniej - tylko 11 proc. wypadków śmiertelnych w naszym kraju, tymczasem we Francji jest to 26 proc., natomiast w Szwecji, gdzie alkohol jest drogi i trudno dostępny - aż 28 proc. - podaje Money.pl.

Nie oznacza to, że siadanie za kółkiem „pod wpływem” nie jest problemem w Polsce. Być może publiczne napiętnowanie, ostracyzm i ogólne przewrażliwienie na tym punkcie sprawiają, że ów proceder staje się coraz rzadszy. Pijanym kierowcom nie odpuszcza także policja, a kontrole z alkomatami stają się nagminne - i to działa.

Rok temu było na polskich drogach 5 proc. śmiertelnych wypadków więcej niż dwa lata wcześniej. Jednak w perspektywie długoterminowej śmiertelność na drogach zmniejszyła się aż o połowę. W takiej samej proporcji zwiększyła się ilość aut. Rozbudowuje się także infrastruktura, ale ta jest wciąż niewystarczająca w stosunku do potrzeb.

Tomasz Teluk