Nie jest to okrągła rocznica, więc należy zadać sobie pytanie, dlaczego postanowiono przypomnieć jej postać akurat teraz?

Simone de Beauvoir miała już jako nastolatka stać się ateistką i odrzucić światopogląd, w którym wychowywali ją rodzice. Na studiach związała się Jean-Paulem Sartrem, ateistą i marksistą. Tak jak on, pozytywnie wypowiadała się na temat komunistycznych dyktatorów np. Mao Zedonga. Obydwoje zdecydowanie odrzucali instytucję małżeństwa, a swój związek sformalizowali „kontraktem", w którym dopuszczali możliwość utrzymywania stosunków miłosnych z innymi osobami.

Zresztą obydwoje chętnie z tej możliwości korzystali. Simone de Beauvoir pracowała w państwowym liceum, do czasu, kiedy wyszedł na jaw jej homoseksualny romans z 17-letnią uczennicą, który później przerodził się w trójkąt miłosny z udziałem Sartre'a. De Beauvoir poza monogamią gardziła również macierzyństwem, czego wyraz dawała w swoich wypowiedziach:Widok kobiety karmiącej piersią zawsze napawał mnie odrazą. Za nic nie chciałam stać się niewolnicą tych małych stworów. Jako rozwiązanie „problemu" proponowała kobietom aborcję, sama kilka razy się jej poddała i w znacznej mierze przyczyniła się do legalizacji przerywania ciąży we Francji.

Natomiast wydaje się, że jej promocja przez Google związana jest z zaostrzającą się w Europie i Polsce debatą na temat ideologii gender. Otóż, de Beauvoir często wymieniana jest wśród głównych jej twórców. W swojej książce Druga płeć wydanej w 1949 r. stwierdziła, że nikt nie rodzi się kobietą, ale raczej staje się nią. Uważała także, że płeć człowieka nie ma znaczenia dla miłości - Homoseksualizm sam w sobie jest równie ograniczający co heteroseksualizm; ideałem byłoby kochanie kobiety lub mężczyzny jako istoty ludzkiej, bez strachu, ograniczeń i zobowiązań. Jak widać, dla koncernu Google osoby nazywające niemowlęta odrażającymi małymi stworami, propagujące ludobójstwo dzieci nienarodzonych, rozwiązłość i zboczenia seksualne są warte przypominania internautom.

Tymczasem, dzisiaj obchodzimy, równie „okrągłą", 129. rocznicę urodzin amerykańskiej sufrażystki i feministki Alice Stokes Paul, której przypisuje się przekonanie prezydenta Wilsona do przyznania kobietom praw wyborczych. Czy o niej również przypomni nam Google? Chyba jednak nie, bo Alice Paul zdarzyło się kilkakrotnie nazywać aborcję najwyższą formą wyzysku kobiet. Takiej bojowniczki o prawa kobiet lepiej nie przypominać w naszych demokratycznych czasach.

Jacek Januszewski/Stopaborcji.pl