Aktorka Emma Corrin, odtwarzająca rolę księżny Diany w serialu „The Crown” (Korona), wywołała emocje i wzrost zainteresowania serialem z powodu zdjęcia zamieszczonego na Instagramie. Zdjęcie przedstawia ją w tak zwanym „breast binder”, czyli rodzaju owijacza, który po polsku można by określić jako „spłaszczacz” lub „spłaszczak” piersi.

„Breast binder” to jedna z najnowszych mód na Zachodzie, która niestety może mieć opłakane skutki. Wiąże się ona z popularnością transpłciowości i wzrostem liczby dziewcząt identyfikujących się jako chłopcy, a „binder” ma pomóc im ukryć biust, by wyglądać bardziej męsko. Pojawiły się oczywiście firmy sprzedające spłaszczaki i internetowe poradniki, jak je stosować lub zrobić.

Upowszechnianie tego zwyczaju wśród młodych dziewcząt może być jednak niebezpieczne dla ich zdrowia i przypominać inne takie zwyczaje w różnych kulturach na przestrzeni wieków. Przykładem jest wiekowa moda chińska krępowania stóp kobiet, która prowadziła do deformacji, a nawet śmierci z powodu gangreny.

Jak pisze Jonathon Van Maren z „Life Site News”, w przypadku krępowania piersi „skutki fizyczne mogą być trwałe. Breast binders często wywołują ból pleców, ból ramion, ból klatki piersiowej, skrócony oddech, a nawet połamane żebra. Abigail Shrier, która udokumentowała lata swoich badań nad tą kwestią w swojej ważnej książce Irreversible Damage: The Transgender Craze Seducing Our Daughters (Nieodwracalne zniszczenia. Transpłciowa moda uwodząca nasze córki), zauważyła, że breast binders mogą permanentnie uszkodzić tkanki, sprawiając, że piersi będą wyglądać jak balony ze spuszczonym powietrzem – płaskie i pomarszczone”.

Choć sama Corrin „nigdy nie określała siebie jako osoba transpłciowa” i uczęszczała do szkoły katolickiej w Wielkiej Brytanii, to jakiś czas temu ogłosiła, że jest „queer” i że należy do niej stosować zaimki „she/they” – „ona, one” lub „ona, oni” (w języku angielskim „they” może odnosić się zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn).

Z podpisu pod zdjęciem na Instagramie, można się domyślić, że jest to zarówno reklama dystrybutora spłaszczaków piersi, jak i pochwała samego procederu. Czytamy tam m.in.: Jakiś czas wcześniej, nim kupiłam swój pierwszy właściwy binder, (...) stosowałyśmy owijacze bokserskie, dzięki za uchwycenie tego ze mną, bardzo intymne, bardzo nowe, bardzo odlotowe. (...) Przyjmij to. Krępuj bezpiecznie, odkryj, co działa w twoim przypadku”.

Van Maren nie jest jednak zachwycony: „Corrin i fotograf chcą, byśmy uwierzyli, że krępowanie piersi jest piękne, ale nienawiść do siebie samego i samookaleczenie nie powinno być celebrowane ani promowane. (...) Transpłciowe zabiegi weszły w główny nurt. Chrońcie swoje rodziny. Będzie dużo gorzej, nim stanie się lepiej”.

 

jjf/LifeSiteNews.com