Decyzję o zwrocie reaktywowanej spółce nieruchomości, na której są ogródki działkowe na Saskiej Kępie, podjęto z upoważnienia ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego - oświadczyła w środę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Jak podał Onet, Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo ws. rzekomego przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 2,5 mln zł przez prezydent m. st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz lub jej zastępcę. Sprawa ma związek z nieruchomością, na której są ogródki działkowe na Saskiej Kępie.

Wszczęcie śledztwa potwierdził w rozmowie ze stołeczną "Gazetą Wyborczą" rzecznik prokuratury Warszawa-Praga Łukasz Łapczyński.

Jak podał Onet, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z nieprawidłowościami przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego tego terenu złożył w ub. roku stołeczny radny Jan Śpiewak, działacz stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Śledztwo zostało wszczęte 19 stycznia.

"Decyzję o zwrocie +ogródków Waszyngtona+ reaktywowanej spółce podjęto z up. Lecha Kaczyńskiego. Przez ostatnie 10 lat trwało postępowanie sądowe o odzyskanie tych gruntów i jednoczesne niepłacenie odszkodowania. Doszło do tego w XI 2016 r." - napisała Gronkiewicz-Waltz na Twitterze.

Jak podkreśliła, zarzuty Śpiewaka "wyglądają na chęć przykrycia ostatniej kompromitacji @pisorgpl w stolicy".

Również rzecznik urzędu m.st. Warszawy Bartosz Milczarczyk podkreślił, że decyzję o zwrocie tej nieruchomości podjął Lech Kaczyński, ówczesny prezydent Warszawy. "To dzięki naszej ciężkiej pracy przez kolejne 10 lat, w zeszłym roku udało się finalnie ten temat rozwiązać i zamknąć tę sprawę, tak aby ta nieruchomość nie została przejęta przez reaktywowaną spółkę" - powiedział dziennikarzom.

Podkreślił, że w związku z tym zarzuty mówiące o tym, że miasto miałoby działać na szkodę majątku miasta "są kulą w płot, zupełnie nietrafione". Dodał, że miasto prowadziło "ciężkie boje sądowe przez ostatnich 10 lat właśnie po to, żeby tę nieruchomość odzyskać".

emde/Źródło: www.kurier.pap.pl