Robert Biedroń zasłynął tym, że obiecał swoim wyborcom, iż zrzeknie się mandatu europosła, aby kandydować w wyborach do Sejmu RP, czego oczywiście nie zrobił. Teraz polityk domaga się przeprosin od Moniki Pawłowskiej, która zdecydowała się opuścić Lewicę i dołączyć do Porozumienia Jarosława Gowina.

Wczoraj wieczorem parlamentarzystka Wiosny Roberta Biedronia poinformowała, że opuszcza Lewicę, aby dołączyć do Porozumienia Jarosława Gowina. Natychmiast wylała się na nią lawina hejtu ze strony „tolerancyjnych” polityków Lewicy, którzy nie przebierają w słowach obrażając swoją koleżankę. W akcję tę włączyć postanowił się również Robert Biedroń.

- „Patrzymy na ruch posłanki Pawłowskiej z zażenowaniem. Wstydzi jej się obecnie chyba cała demokratyczna Polska”

- powiedział europoseł w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

- „Posłanka Pawłowska postanowiła zostać posłanką Pawłowicz. Oszukała 12 916 wyborców. Powinna ich wszystkich publicznie przeprosić i zrzec się mandatu posłanki”

- dodał.

A czy Robert Biedroń przeprosił już swoich wyborców, że wbrew obietnicy, nie zrzekł się mandatu europosła?

kak/PAP