Tzw. „Strajk Kobiet” postanowił dać Lewicy jeszcze jedną szansę i przedłużyć ultimatum o kolejne 24 godziny. Co będzie, jeśli Lewica nie posłucha jednak liderek proaborcyjnych manifestacji i nie wycofa się z poparcia KPO? „Lempart i Suchanow rzucą klątwę” – żartuje na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.

Porozumienie Lewicy z rządem ws. Krajowego Planu Odbudowy oburzyło nie tylko Platformę Obywatelską, ale również liderów tzw. „Strajku Kobiet”. Wczoraj za pośrednictwem Twittera organizacja postawiła ultimatum Lewicy.

- „W spr. @Lewica /y ogłaszamy krótko: wóz albo przewóz. Doba na ogarnięcie się albo zaczynamy ogólnopolską akcję wybijania głupoty z głowy Lewicy. Mafia nie przestanie być mafią, bo Lewica grzecznie wciśnie guzik”

- napisali aktywiści.

Specjalnej odpowiedzi, poza drwinami poseł Anny Marii Żukowskiej, ze strony Lewicy jednak nie było. Żukowska przypomniała natomiast słynne ultimatum, które na początku protestów „Strajk Kobiet” postawił rządowi.

- „Czy rząd już się podał do dymisji po Waszym ultimatum?”

- pytała parlamentarzystka.

Marta Lempart postanowiła być wyrozumiała i dać kolejne 24 godziny.

- „Jeszcze raz: to jest zła decyzja. Zapraszamy Lewicę do przemyślenia stanowiska w spr. FO”

- napisał dziś „Strajk Kobiet”.

- „Macie 24 godziny na deklarację o zerwaniu/nienawiązywaniu koalicji z PiS w sprawie głosowania nad Funduszem Odbudowy. Potem zaczniemy się do każdego i każdej z was zwracać osobiście z pytaniem, czy macie zamiar wrócić na stronę Bodnara i Tuleyi, czy pozostać po stronie Pawłowicz i Piotrowicza”

- czytamy dalej.

Co jednak stanie się, jeśli politycy Lewicy odważą się sprzeciwić Marcie Lempart? Pomysł ma Rafał Ziemkiewicz.

- „Z powodu zignorowania ultimatum zostało ono wydłużone. Po upływie dodatkowego terminu Lempart i Suchanow rzucą klątwę. Ale taką qwa-fa straszliwą klątwę, że nawet nie umiecie sobie wyobrazić! Matkę wszystkich klątw! Aha - i rząd ma 7 dni na podanie się do dymisji..”

- napisał publicysta na Twitterze.

kak/Twitter, DoRzeczy.pl