Jak informuje PAP, władze Izrael posiada na stanie ok. 1.4 mln dawek szczepionek Pfizer, których ważność upływa z końcem lipca. Z tej puli na pełne zaszczepienie dzieci w wieku 12-15 lat ma zostać przeznaczone 600 tys. dawek.
Pozostała ilość – jak informuje tamtejszy resort zdrowia - ma zostać zutylizowana, jeśli władzom Izraela nie uda się na czas znaleźć nabywcy.
Wartość szczepionek, które mogą pójść do utylizacji szacuje się na kilkaset milionów dolarów.
- Mimo pełnego zaszczepienia ponad połowy populacji, w ostatnim czasie liczba infekcji w Izraelu ponownie wzrasta, przez co rząd na nowo wprowadził obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych. Do zastrzyku zachęca się też młodzież – czytamy na portalu forsal.pl.
Jak dowiadujemy się z danych resortu zdrowia Izraela, wzrost zakażeń koronawirusem jest tam związany ze szczególną zaraźliwością nowej odmiany Delata. Co szczególnie niepokojące, „ponad jedna czwarta nowych infekcji diagnozowana jest u w pełni zaszczepionych osób” - czytamy.
Eksperci oceniają, że jest to związane z nieosiągnięciem odporności zbiorowej, a nie brakiem skuteczności działania preparatów.
mp/pap/forsal.pl