Zastrzeżenia władz klubu PO do mojej kandydatury na członka Komisji Etyki Poselskiej sprowadzają się do oskarżeń o to że jestem, cytuję: "postacią kontrowersyjną, skrajne konserwatywną i nietolerancyjną", a moje "wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu i w udzielanych wywiadach medialnych niejednokrotnie przekraczały granice dobrego smaku, zaś działania nie odpowiadały godności posła”.

 

Pismo, jakie otrzymałem w uzasadnieniu stanowiska klubu PO, nie odwoływało się do ani jednego przykładu moich działań nieodpowiadających godności poselskiej, ani też nie wskazywało na jakąkolwiek moją wypowiedź z posiedzeń Sejmu lub udzielanych wywiadów, która przekraczała granice dobrego smaku.

 

Przytoczono za to na łamach pisma stwierdzenia, powołując się na komentarze medialne na temat moich rzekomych wypowiedzi i poglądów, które zdaniem autorki zastrzeżeń przesadzają o tym, że jestem "postacią kontrowersyjną, skrajnie konserwatywną i nietolerancyjną".

 

W przekonaniu pani poseł Mrzygłockiej dyskredytuje moją kandydaturę dopatrywanie się przeze mnie zagrożenia związanego z wychowywaniem dzieci przez związki jednopłciowe. Gdyby pójść tym tokiem rozumowania, członkami Komisji Etyki Poselskiej mogłyby być tylko osoby popierające paramałżeństwa homoseksualne z prawem adopcji dzieci przez te pary.

 

Niemniej jednak pragnę zauważyć, że taka postawa stanowiłaby dyskryminację ze względu na poglądy i zaprzeczałaby stojącej u podstaw polskiego porządku prawnego - wolności słowa. Dodatkowo warto wskazać, iż małżeństwo będące związkiem kobiety i mężczyzny oraz rodzina, zgodnie z przepisami Konstytucji RP, znajdują się pod szczególną ochroną państwa. Również zasada ochrony dobra dziecka znalazła swój wyraz w przepisach konstytucyjnych, dlatego też publiczne opowiadanie się za wartościami prawnie chronionymi nie może być uznane za postawę naganną.

 

Ponadto, Kodeks rodzinny i opiekuńczy w art. 115 § 1 stanowi, iż „przysposobić wspólnie mogą tylko małżonkowie”. W ocenie poseł Mrzygłockiej moje poglądy, wyrażające sprzeciw wobec adopcji dzieci przez pary homoseksualne są przejawem „skrajnego konserwatyzmu i nietolerancji”, czy zatem granice tolerancji przekracza również  art. 115 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego?

 

Kolejnym zarzutem pani Mrzygłockiej, który miałby w jej opinii dyskredytować mnie jest to, że opowiadam się za prawem do życia, gwarantowanym przez Konstytucję RP. Chociaż prawo polskie w pewnych sytuacjach odstępuje od realizacji tej zasady, prawna ochrona życia nie przestaje być fundamentem systemu prawnego naszego państwa. Przeciwnie, tego typu sytuacje są niejednokrotnie godnymi ubolewania wyjątkami potwierdzającymi oczywistą regułę.

 

Rzeczą normalną jest, że w ramach demokratycznych procedur dyskutuje się nad kształtem obowiązujących regulacji. Jeśli można dyskutować nad zalegalizowaniem narkotyków, które mają negatywny wpływ na zdrowie, tym bardziej można dyskutować nad zakresem realizacji konstytucyjnej zasady ochrony życia.

 

Niezrozumiałe jest jednak, że opowiadanie się za zwiększeniem zakresu ochrony życia stanowi zarzut w ustach członka partii, która w swoim programie przewiduje, iż: „fundamentem cywilizacji Zachodu jest Dekalog, a zadaniem Państwa jest wspieranie rodziny i tradycyjnych norm obyczajowych”.

 

Kolejnym naruszeniem zasad etyki zdaniem Przewodniczącej Komisji Etyki Poselskiej jest postulowane przeze mnie wprowadzenie klauzuli sumienia dla farmaceutów, która stanowi realizację  rezolucji nr 1763 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z dnia 7 października 2010 r. o prawie do sprzeciwu w pełnoprawnej opiece zdrowotnej.  Wezwano w niej państwa należące do Rady Europy do zagwarantowania prawa do działania w zgodzie z własnym sumieniem w trakcie realizowania świadczeń zdrowotnych w szczególności w odniesieniu do eutanazji,  przerwania ciąży, innych działań powodujących śmierć zarodka ludzkiego. Dodatkowo klauzula sumienia dla farmaceutów ma oparcie w art. 53 ust. 1 Konstytucji RP, który każdemu gwarantuje wolność sumienia.

 

O braku autorytetu moralnego niezbędnego do zasiadania w Komisji Etyki Poselskiej świadczy według pani poseł to, że jestem zwolennikiem rozwiązań ustrojowych na wzór monarchii. Warto zauważyć, że 1/4 państw Unii Europejskiej to monarchie. Znajdują się wśród nich: Belgia, Dania, Hiszpania, Holandia, Luksemburg, Szwecja oraz Wielka Brytania. Oprócz tego monarchią jest m.in. Norwegia, Australia, Nowa Zelandia, Japonia, Kanada, Liechtenstein. Jeśli bycie zwolennikiem monarchii jest nieetyczne, to mając na uwadze powyższe dane oraz wyjątkowo wysokie poparcie obywateli dla monarchów w państwach o tym ustroju, należałoby powiedzieć, że społeczeństwa tych państw również są nieetyczne.

 

Podsumowując, z łatwością można spostrzec, że zarzuty pani poseł Mrzygłockiej mają charakter polityczny i nie dotyczą mojej postawy etycznej, lecz poglądów przeze mnie głoszonych.

 

Nie chcę komentować poziomu kultury politycznej władz klubu PO na podstawie stawianych mi zarzutów, byłoby to poniżej mojej godności. Wstępowałem do ugrupowania obywatelskiego, z deklaracją o przywiązaniu do światopoglądu konserwatywnego i występowałem z tego ugrupowania w imię sprzeciwu wobec łamania wszelkich zasad,  zachowując te same konserwatywne poglądy. Jeśli ktoś ma problem z moim światopoglądem, zapewne zapomniał, jakie założenia programowe legły u podstaw PO. Nie zmienia tego fakt, że niestety od lat nie realizowane założenia. Przywódcy Platformy, gdyby brali odpowiedzialność za składane wobec Polaków obietnice i deklaracje, tylko z elementarnego poczucia wstydu powinni zrezygnować z udziału w życiu publicznym.

 

Not. ed