Klaudia Jachira, kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w Warszawie, wystąpiła dziś u boku prof. Jana Hartmana na Kongresie Świeckości. Kongres odbywał się pod hasłem "Ultraprawica kontra Prawa Człowieka".

Jachira przekonywała, że "nigdy nikogo nie miała zamiaru obrażać", a Hartman twierdził, że jeżeli "włos jej z głowy spadnie", to będzie to wina prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

"Nigdy nikogo nie miałam zamiaru obrażać. Jeżeli coś piętnuję w swojej satyrze, w swoich wystąpieniach publicystycznych, to piętnuję obłudę tej władzy, hipokryzję, perfidne wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie osobiście straszną tragedią, bo tam naprawdę zginęli bardzo mądrzy ludzie, do zrobienia <<religii smoleńskiej>>" - mówiła Jachira.

"Obecna władza wykorzystuje tę tragedię do budowania swojego kapitału społecznego i na to nie ma mojej zgody, i to jest właśnie ta walka z patologią" - dodawała.

Hartman wychwalał działalność Jachiry, jego zdaniem - bardzo ważną i potrzebną.

"Trzeba pokazywać, że w demokratycznym państwie prawa tak samo wolno krytykować władzę świecką, jak religijną. Wolno krytykować przekonania świeckie, polityczne i wszelakie inne, jak i przekonania religijne. Ta krytyka może stosować różne metody, przybierać różne formy, w tym również formę satyry i ironii" - przekonywał profesor, znany między innymi z proponowania debat o legalizacji kazirodztwa.

Hartman proponował też swobodę szydzenia z krzyża.

"Jak wszystkie inne elementy symbolicznej przestrzeni publicznej. Wolno wziąć krzyż i umieścić go w pozaliturgicznym, polemicznym, krytycznym, satyrycznym kontekście. Wolno wziąć jakieś wyrażenie z liturgii, np. z modlitwy „Ojcze nasz” i dokonać jego trawestacji - tak samo jak można to uczynić z wypowiedziami polityka" - mówił.

bsw/pap, fronda.pl