Wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji, Patryk Jaki wziął udział w debacie „Gazety Polskiej” i Instytutu Staszica „Jak chronić obywateli i zwracać mienie?”.

Polityk podkreślił podczas debaty, że resort, w którym pracuje, chce, aby państwo w najbliższych latach przeznaczyło 30 mld złotych na wypłatę rekompensat dawnym właścicielom nieruchomości odebranych im na podstawie dekretów po II wojnie światowej, a także spadkobiercom tych właścicieli.

Jaki podkreślił, że na tyle stać w tej chwili polskie państwo i według niego jest to niemała kwota, a rekompensata- "typowo moralna". 

"Polskie państwo nie jest w stanie wypłacić wszystkiego wszystkim. Być może, gdyby był aktywny temat reparacji wojennych, gdyby udało się to od Niemiec pozyskać, to nasza sytuacja byłaby inna, to moglibyśmy o wszystkim rozmawiać"-tłumaczył wiceminister. Jak podkreślił, w związku z brakiem dużej ustawy reprywatyzacyjnej, dochodzi do sytuacji, gdy nieruchomości zwracane są wraz z odszkodowaniami, mimo iż budynki zostały zniszczone podczas wojny, potem zostały odbudowane, lub też były zadłużone. 

"Nasze postępowania pokazują, że nie mamy żadnej nieruchomości, która zostałaby zwrócona, gdzie rozliczano by księgi hipoteczne i to, że nieruchomość była potężnie zadłużona. Czy to jest sprawiedliwość? Mam bardzo duże wątpliwości"-ocenił szef Komisji Weryfikacyjnej. 

Wiceminister sprawiedliwości mówił podczas debaty, skąd ten projekt ustawy. Polityk zwrócił uwagę, że Polska to jedyne państwo w tzw. bloku wschodnim, które jak dotąd nie uchwaliło żadnej ustawy reprywatyzacyjnej, co doprowadziło do szeregu patologii, w których wyniku państwo traci miliardy złotych. 

Jaki zauważył, że po przeprowadzeniu audytu w sprawie reprywatyzacji sama prezydent Warszawy stwierdziła, że w ok. 75 przypadków dochodziło do nieprawidłowości. W ocenie polityka, często poszukuje się spadkobierców "na siłę", a to otwiera furtkę "handlarzom roszczeń".

Ci, którzy "storpedują" propozycje, które znajdują się w ustawie reprywatyzacyjnej i doprowadzą do sytuacji, gdy taka ustawa nie zostanie uchwalona, "będą odpowiedzialni za tragedię tysięcy ludzi w Polsce"- powiedział Patryk Jaki. 

"Dlaczego? Dlatego, że roszczenia mają w tej chwili charakter bezterminowy. To oznacza, że do mojego wnuka za 50 lat może się zgłosić jakiś rzekomy spadkobierca, który wykupił roszczenia w Argentynie, w Brazylii i znów go wywłaszczyć z tego budynku. Nie będzie na to mojej zgody"-zapewnił pollityk. 

W październiku Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Przewiduje on m.in. takie rozwiązania jak rekompensata w wysokości do 20 proc. wartości mienia przejętego przez państwo po 1944 r., czy zakaz zwrotów w naturze i handlu roszczeniami.

yenn/PAP, Fronda.pl