Tomasz Wandas, Fronda.pl: Dziś PiS wystartował z akcją "konwój cystern wstydu PO-PSL”. Ma ona pokazać, skąd pochodzi finansowanie programów społecznych oraz ma zobrazować straty, które ponosił budżet państwa na nieszczelnym systemie podatkowym w latach 2007-2015. Z tej okazji w Świecku odbyła się konferencja prasowa Joachima Brudzińskiego z premierem Mateuszem Morawieckim. Co sadzi Pan o tej inicjatywie premiera ?

Jarosław Zieliński, wiceminister w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji: Społeczeństwu trzeba przypominać jak naprawdę wyglądały przez osiem lat, rządy koalicji PO-PSL. Dzisiaj, działacze tych partii, które sprawowały władzę przez tak długi okres, robią wszystko, by tamtem obraz został zatarty, by Polacy zapomnieli o stylu sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL, by zapomnieli o fatalnych wynikach ich rządów, o wszechobecnej nieuczciwości jaką wówczas tolerowano. Działacze Platformy Obywatelskiej mają dzisiaj nawet czelność (na przykład, bo takich przykładów jest znacznie więcej) wspominać o OFE, podczas, gdy to oni bez pytania obywateli o zgodę sięgnęli po ponad 160 miliardów tam zgromadzonych, i tak naprawdę do dzisiaj nie wiadomo co zrobiono z tymi pieniędzmi. „Cysterny wstydu PO-PSL” mają w obrazowy sposób przypomnieć Polakom jakie straty poniosła Polska, obywatele, w skutek tolerancji dla złodziejstwa.

Jest to zatem adekwatna nazwa?

Moim zdaniem „cysterny wstydu PO-PSL” można byłoby nazwać jeszcze mocniej, np. „cysternami złodziejstwa”, a przynajmniej „cysternami tolerancji dla złodziejstwa” - to określenie jest mocne, ale jeszcze wyraziściej oddawałoby istotę rzeczy. Owe straty zostały pokazane w bardzo konkretnym wymiarze, choć zobrazowano tylko wymiar przemytu paliwowego. Karuzele VATowskie dotyczyły także innych towarów, razem ta kwota jest dużo wyższa niż ta pokazana na „cysternach wstydu”, wiemy, że sięga ona rzędu 260 miliardów złotych. 

Jednak dokonano bardzo ciekawego przeliczenia tych strat poniesionych na samym paliwie…

Tak, przeliczono je choćby na liczbę świadczeń dla dzieci w ramach programu „rodzina 500+”. Tylko jednodniowe straty pokryły świadczenia dla czterech tysięcy dzieci na rok. „Przekręcone” kwoty, gdyby trafiły do budżetu, to już od sześciu lat można byłoby wypłacać trzynastą pensję dla emerytów. Można to oczywiście przeliczać na różne sposoby, jednak z całej sprawy widać, że gdyby w latach 2007-2015 były uczciwe rządy, to można byłoby zrealizować wiele potrzeb społecznych, dziedzin polityki społecznej na które od lat czekali Polacy. 

Było jednak inaczej…

Tak, i dlatego były minister finansów w rządzie PO-PSL Jan Vincent Rostowski mógł powiedzieć, że pieniędzy nie ma, nie było i nie będzie. Faktycznie, nie było - to pieniądze były rozkradane. Kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę i uszczelniło system podatkowy, kiedy uczciwe podejście do spraw o których rozmawiamy spowodowało większe wpływy do budżetu, okazało się, że można finansować bardzo kosztowne programy społeczne. 

Premier wyjaśnił, że kampania PiS, pod hasałem "cysterny wstydu PO-PSL", ma uświadomić Polakom, "jakie jest bezpośrednie przełożenie tego, jaki był proceder wyłudzeń podatkowych wcześniej, jaka była tolerancja rządu PO-PSL dla nieprawidłowości, dla patologii, jak niefrasobliwie zarządzano finansami publicznymi”. Czy uda się wam tym samym przekonać o tym tych, którzy do tej pory nie darzyli PiSu sympatią? Dopytuję, gdyż ci, którzy do tej pory na was głosowali raczej nie potrzebują takiego uświadamiania, choć oczywiście przypominać o tym jak „kiedyś było”, warto wszystkim…

Wiedza musi być jak najpełniejsza, a pamięć trwała - to jest pierwsza funkcja tej akcji. Oczywiście mam nadzieję, że ci, którzy (może nie do końca) sobie uzmysławiali skalę patologii, które miały miejsce za rządów PO-PSL i nie do końca byli w stanie przeliczyć utracone środki na cele, które dzisiaj realizuje rząd Prawa i Sprawiedliwości, (być może niektórzy) będą w stanie wyraziściej to sobie uzmysłowić i po obiektywnej ocenie zdecyduje się poprzeć PiS. 

To się okaże.

Osobiście jestem przekonany, że gdyby w Polsce nie miała miejsca tak wielka manipulacja prawdą, gdyby nie było wpływowych mediów, które przeinaczają prawdę (głównie z powodów politycznych) i dokonują fałszywej interpretacji faktów, zdarzeń, liczb procesów etc., to mielibyśmy jeszcze bardziej zdecydowaną przewagę Prawa i Sprawiedliwości. 

Jaki jest tego główny powód?

Prawo i Sprawiedliwość realizuje to, czego większość Polaków chce i oczekuje. Powiem więcej, Polacy od dawna tego oczekiwali, z tym, że my niestety nie mieliśmy większości parlamentarnej, jednolitego rządu, który mógłby nasz program realizować. Mówię o tym, by podkreślić, że prawdę uświadamiać w całej jaskrawości należy należy zawsze uświadamiać. 

„Naszym hasłem było w 2015 roku: ‚Damy radę’. I daliśmy radę. A teraz naszym hasłem jest: ‚Jedziemy dalej’, bo ten spichlerz musi zostać już nie uszczelniony, ale napełniony tak, aby ta dystrybucja grosza publicznego była sprawiedliwa” - powiedział Joachim Brudziński. Co może oznaczać to w praktyce?

Moim zdaniem są to bardzo ważne słowa. Te cysterny muszą być teraz napełnione, poprzez uczciwość i dobre zarządzanie państwem. Daliśmy radę, czyli zatamowaliśmy wszystkie dziejące się dotychczas patologie, uszczelniliśmy system podatkowy, przeprowadziliśmy cały szereg zmian społecznych i gospodarczych w Polsce. Teraz trzeba 'jechać dalej’, nie tylko w przenośni ale i dosłownie, by dalej realizować nasz program, program wiarygodności, uczciwości, który prowadzi do dostatku i sprawiedliwego podziału dóbr. Kiedy mówimy o uczciwości, znaczy to tyle, że chcemy by Państwo Polskie było silniejsze i by owoce wzrostu gospodarczego były sprawiedliwie dzielone na ogół obywateli, którzy na codzień wypracowują coraz większy dobrobyt i wzrost gospodarczy. 

Dziękuję za rozmowę.