Z bloga Jerzego Klechty (www.dzismis.com)

 coraz częściej mówi się o istnieniu antypolskiego spisku żydo-masońskiego. To z ich strony grozi nam niebezpieczeństwo. Pewien głupiec wysoki rangą „publiczystyczno – polityczną” oświadczył, że każdy Żyd to mason i każdy mason to Żyd. Aby się z tej głupoty pośmiać należałoby dołączyć jeszcze kilku cyklistów, ze mną włącznie.

Nie ma się jednak niestety z czego śmiać. Wszak to strażnicy czystości polskiej rasy zamordowali pierwszego prezydenta II Rzeczpospolitej prof. Gabriela Narutowicza. Co prawda na celowniku mieli Marszałka Józefa Piłsudskiego, który otaczał się Żydami i wolnomularzami, lecz kula zabłądziła i trafiła prezydenta.

Dziś jeszcze strzałów nie słychać, ale nienawiść jest coraz głośniejsza. Nawet z ław, na których przebywają ci, których powinna cechować dostojność i polityczna mądrość wydobywają się wrzaski, pogróżki. Widzimy twarze sine z wrogości.

Nadto aktorów wydarzeń cechuje brak wiedzy. Czyli zwykła ludzka głupota. Rozlewa się na nasz kochany kraj od Tatr po Bałtyk.

Ostatni szef Polskiego Państwa Podziemnego Stefan Korboński (1901- 1989 ) zostawił bogaty dorobek pisarski, pamiętnikarski. Pisze o bohaterach i ludzkiej podłości. O tych, na których gawiedź rzuca kalumnie, oszczerstwa, która karmi się podłością. Korzystając między innymi z jego prac kilka faktów.

Zatem będzie o Żydach i masonach. Czyli o żydo-masonach, jeśli w ogóle coś takiego istnieje, jak chcą tego „prawdziwi Polacy” czyli gawiedź. Czyli hołota. Czyli niemały procent rodaków. Słyszą, czują oddech poparcia płynący z „góry”. A więc do rzeczy.

Po 123 latach niewoli największym filosemitą okazał się Marszałek Józef Piłsudski, to on bowiem nadał polskim Żydom pełne prawa obywatelskie. Iluż to Żydów zaczęło wówczas grać pierwsze skrzypce w polskim życiu nie tylko handlowym, gospodarczym, ale przede wszystkim kulturalnym. Polacy – poza endecką prawicą i częścią kleru, przede wszystkim niższego szczebla – potrafili to docenić. Wielu Żydów, głównie poprzez mieszane małżeństwa odchodziło od żydostwa, asymilowało się.

Długa jest lista osób które zapisały się złotymi głoskami w polskiej kulturze. Rodzina Natansonów wsławiła się w dziedzinie nauki i kultury, bracia Maurycy i Samuel Orgelbrandowie prowadzili działalność wydawniczą i drukarską. Już w XIX wieku ( w latach 1859-1868) wydali oni 28-tomową Encyklopedię Polską.

Ileż polska kultura, literatura zawdzięcza Mieczysławowi Grydzewskiemu, który wraz z Antonim Bormanem był założycielem „Wiadomości Literackich”, czołowego periodyku intelektualistów warszawskich w latach 1924-1939. Wokół czasopisma skupił się kwiat mistrzów pióra, naszych znakomitych poetów i pisarzy międzywojnia. Sam zaś Grydzewski był – tak można powiedzieć – polskim „nacjonalistą”, kochał Polskę, jej kulturę „po wariacku”. Dodajmy: kobiety też !

Kontynuował wydawanie „Wiadomości” w Londynie. Był obok Jerzego Giedroycia tym, który niósł pochodnię polskiej kultury na emigracji.

Jednym z bliskich współpracowników Grydzewskiego był Antoni Słonimski, poeta i eseista, którego ojciec, Stanisław, lekarz, ukrywał przed carską policją Józefa Piłsudskiego w latach 1905-1906. Jego brat, Piotr, również lekarz, działał w polskim Podziemiu w czasie II wojny

.Innym znakomitym pisarzem polskim żydowskiego pochodzenia był Józef Wittlin. Wspólnie z Janem Lechoniem i Kazimierzem Wierzyńskim byli w latach czterdziestych i pięćdziesiątych ( wtedy na wygnaniu) kontynuatorami wielkiej tradycji polskich pisarzy oddanych sprawie niepodległości.

Pisarz i krytyk literacki, Wilhelm Feldman, w 1905 r. włączył się do ugrupowania, któremu przewodził Józef Piłsudski, a w 1914 r. wstąpił do Legionów, aby walczyć o wolną Polskę.

Marian Hemar, poeta i satyryk, cieszył się w Polsce wielką popularnością w latach 1918 – 1939. W czasie wojny i po jej zakończeniu, już w Londynie, był bardem polskim na emigracji. Jego patriotyczne wiersze nadawane przez BBC podtrzymywały na duchu Polaków w kraju i zagranicą. Gdy Izrael uzyskał niepodległość, zapraszano Hemara na wieczory poezji i witano go z entuzjazmem, mimo że swoje wystąpienia zawsze rozpoczynał dramatycznym wierszem, w którym wyznawał, iż ojczyzną jego jest Polska i pozostanie jej wierny aż do śmierci.

Juliusz Kleiner, Bolesław Leśmian, Julian Klaczko i Julian Tuwim zajmują znaczące miejsce w historii polskiej literatury.

Żydem był Polak nad Polakami Marceli Handelsman, historyk i profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas wojny pracował w podziemiu w biurze informacyjnym AK. Aresztowany przez Gestapo został wysłany do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen.

Józef Feldman, syn Wilhelma, kontynuował tradycje rodzinne. Był profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Aby uniknąć aresztowania przez Gestapo, zmienił nazwisko na Sokołowski. Był nauczycielem podziemnego uniwersytetu i brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie powrócił na Uniwersytet Jagielloński.

Innym wybitnym polskim historykiem był Szymon Aszkenazy, delegat Polski do Ligi Narodów w latach 1920-1923. O Aszkenazym można powiedzieć, że nawet swoich naukowych pracach książkach był więcej niż patriotą polskim. Widział w polskich dziejach wszystko co wspaniałe i zwycięskie.

Artur Rubinstein to najwybitniejszy polski muzyk żydowskiego pochodzenia. Wielki pianista, wielki Polak. Na sesji inauguracyjnej Narodów Zjednoczonych w San Francisco w 1945 roku, po odegraniu hymnu Stanów Zjednoczonych wstał i rzekł:

„Miejsca zarezerwowane dla przedstawicieli mojego kraju są puste i nikt nie będzie tu przemawiał w imieniu Polski. Aby jednak przypomnieć o jej walce i o jej prawach, odegram teraz polski hymn narodowy”.

Wszyscy, łącznie z prezydentem USA Harrym Trumanem, podnieśli się z miejsc i w ciszy wysłuchali Mazurka Dąbrowskiego. Odbyło się to poza oficjalnym programem i tylko artysta miary Rubinsteina mógł sobie pozwolić na łamanie protokołu w ten sposób. Po wojnie Rubinstein utrzymywał kontakt z polskimi emigrantami. Odwiedził swoją rodzinną Łódź ( chwalę się jak potrafię, że byłem na jego łódzkim koncercie). Powiedział wtedy: „Polacy to ludzie szaleni. Odbudowują zabytki, a sami mieszkają w ruinach i piwnicach.”

Arnold Szyfman nazywany jest ojcem teatru polskiego. Odegrał kluczową rolę w tworzeniu w 1912 r. Teatru Polskiego w Warszawie. Po I wojnie światowej był kolejno założycielem i dyrektorem teatrów Małego i Kameralnego, dyrektorem naczelnym warszawskich teatrów, a ponadto Narodowego, Letniego i Nowego. Tytan pracy!

W dziedzinie medycyny światową sławę zyskał prof. Ludwik Hirszfeld, wynalazca systemu klasyfikacji grup krwi i autor wielu innowatorskich prac. W czasie okupacji uciekł z getta i ukrywał się u polskich rodzin. Po wojnie uczył mikrobiologii na Uniwersytecie Wrocławskim.

Teraz poniżej dedykuję prawicy z armii „prawdziwych Polaków” kilka nazwisk wybitnych postaci, którzy położyli w naszym kraju podwaliny pod wolnomularstwo. Nie czynię tego broń Boże z przyjaźni, lecz celem wypełnienia ich luk umysłowych.

Wolnomularze zrobili dla Ojczyzny tyle DOBRA, co ZŁA czynią dziś ci, którzy topią kraj w morzu nienawiści, zabijając demokrację i wolność słowa.

Oto niektórzy polscy wolnomularze (masoni):

Juliusz Kaden Bandrowski (1885-1944, pisarz), Kazimierz Bartel (1882-1941, premier II RP), Wojciech Bogusławski ( 1757-1829, ojciec polskiego teatru), Tadeusz Cegielski ( ur. 1948, historyk; szczycę się znajomością z profesorem), Józef Chłopicki (1771-1854, uczestnik Insurekcji Kościuszkowskiej, wojen napoleońskich i powstania listopadowego), Adam Jerzy Czartoryski (1770 – 1861, polityk), gen. Jan Henryk Dąbrowski (1755-1818, twórca Legionów Polskich), Ignacy Działyński (1754 – 1797, bohater Insurekcji Kościuszkowskiej), Józef Ksawery Elsner (1769 – 1854, nauczyciel Chopina), Marian Falski (1881 1974, autor „Elementarza”), Janusz Korczak (1878 -1942, pisarz, lekarz, legionista), Tadeusz Kościuszko (1746 -1817, Naczelnik Insurekcji), Zygmunt Krasiński (1812 – 1859, poeta), Edward Lipiński (1886 – 1986, wybitny ekonomista, członek KOR), Jan Józef Lipski (1926 – 1991, krytyk, publicysta, członek KOR), Gabriel Narutowicz (1865-1922), pierwszy prezydent II RP), Michał Kleofas Ogiński (1765 -1833, kompozytor), Juliusz Osterwa (1885 -1947, aktor), Ignacy Jan Paderewski (1860-1941, muzyk, premier II RP), Gabriel Podoski (1719 – 1777, Prymas Polski), Michał II Jerzy Poniatowski (1736 – 1794, ostatni Prymas Polski I Rzeczpospolitej), Stanisław August Poniatowski (1732-1798, ostatni król Polski), książę Józef Poniatowski (1763-1813, wódz wojska polskiego), Zbigniew Religa (1938-2009, wybitny kardiochirurg), Edward Rydz – Śmigły (1886-1941, legionista, Marszałek Rzeczpospolitej), Walery Sławek ( 1979-1939, premier II RP), Antoni Słonimski (1895-1976, poeta), Jerzy Stempowski (1893-1969, eseista, krytyk), Andrzej Strug (1871- 1937, pisarz), Hanna Suchocka (ur. 1946, premier III RP), Klemens Szaniawski (1925 – 1990).

I to byłoby na tyle. Jeśli dotknąłem tego tematu to dlatego, że coraz więcej pojawia się w ławach prawicowej hołoty głosów, które nie mają nic wspólnego z tzw. prawdą historyczną. Głosy te sygnalizują natomiast, że wkrótce rozpocznie się „polowanie na czarownice”.

Jerzy Klechta

Źródło: http://dzismis.com/