"Jeśli rozważam to zaproszenie od Koalicji Obywatelskiej to nie wyobrażam sobie, żeby mogło być to bez poparcia członków Koalicji Europejskiej" - powiedział o swoim polityczym zaangażowaniu w partii Schetyny Jerzy Wenderlich.

"We wszystkich wypowiedziach uważałem, że koalicja to jest wielki dar. 29 czerwca zrobiliśmy referendum, gdzie ponad 80 proc. członków SLD opowiedziało się za budowaniem koalicji. Bardzo ubolewałem nad tym, że ona nie powstała. Jeśli rozważam to zaproszenie od Koalicji Obywatelskiej to nie wyobrażam sobie, żeby mogło być to bez poparcia członków Koalicji Europejskiej" - mówił polityk SLD w rozmowie z Michałem Rachoniem.

Schetyna chciałby, aby Wenderlich dołączył do Grzegorza Napieralskiego czy Katarzyny Piekarskiej, którzy zostawili macierzystą SLD i przeszli do jego obozu. Dla lewicy to prawdziwy dramat. Włodzimierz Czarzasty, szef SLD, nie kryje swojego rozgoryczenia; do Schetyny apelował też były prezydent Aleksander Kwaśniewski o "zaprzestanie transferów" a do lewicy o "twarde trzymanie się swoich przekonań i wyborców".

Wenderlich powiedział, że jeżeli Kwaśniewski coś komentuje, to jest to wypowiedź "głęboka i mądra", ale on "nie czuje się adresatem jego słów".

bsw/niezalezna.pl