Po dzisiejszym posiedzeniu sztabu dot. sytuacji epidemicznej w Polsce premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim wystąpili na konferencji prasowej, w czasie której przestrzegali przed wciąż realnym niebezpieczeństwem związanym z koronawirusem.

Premier przekazał, że według najgorszych scenariuszy przygotowanych przez ekspertów, jesienią możemy ponownie zmierzyć się z poważnym przyrostem zakażeń.

- „Dlatego zdecydowaliśmy się z ministrem zdrowia na utrzymanie części szpitali tymczasowych, na zmianę infrastruktury szpitalnej w ramach szpitali powiatowych, wojewódzkich i wszystkich, które mają inne organy założycielskie, w taki sposób, aby być przygotowanym na tę czwartą falę”

- poinformował.

Szef rządu zachęcał też do szczepień.

„Przezorny zawsze zaszczepiony”

- podkreślał.

Zaznaczył, że tylko dzięki szczepieniom i zachowywaniu obowiązujących zasad sanitarnych możemy uniknąć tych najgorszych scenariuszy.

Mówił również o podejmowanych przez rząd działaniach, które mają pozwolić na badanie wirusa pod kątem jego mutacji.

- „Dziś mowa jest o mutacji Delta, ale przecież już za rogiem czai się mutacja Lambda. To są ryzyka, których można cały czas uniknąć”

- zaznaczył.

Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał prognozy, wedle których na przełomie września, października i listopada będziemy mieli do czynienia z ponownym wzrostem zakażeń.

- „Jeżeli parametr wyszczepienia będzie stosunkowo wysoki na jesieni, apogeum fali zachorowań będzie stosunkowo niskie, bo mówimy o przedziałach tysiąc, dwa tysiące zakażeń. Natomiast jeśli parametry immunizacji będą zdecydowanie gorsze, to w najczarniejszym scenariuszu mówimy o blisko 15 tys. zakażeń. Więc ten rozdźwięk jest potężny i on jest najbardziej uzależniony od tego, ile szczepień w kraju zostanie wykonanych”

- wyjaśniał.

kak/PAP, polsatnews.pl