Warszawski Sąd Okręgowy wydał dziś wieczorem orzeczenie w sprawie decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy wydała zakaz organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada w centrum stolicy. Sąd uchylił ten zakaz. 

"Wolność zgromadzeń pełni doniosłą rolę w demokratycznym państwie prawa (…) prawo do zgromadzeń jest chronione konstytucją"- podkreślił sędzia Michał Jakubowski w uzasadnieniu orzeczenia. Jak dodał, decyzja o zakazie „jest możliwa po starannym zbadaniu sprawy", powinna również zawierać "przekonujące uzasadnienie”. Jak podkreślił sędzia, w sprawie tej organ gminy nie uprawdopodobnił okoliczności, że w związku z tą manifestacją może dojść do zagrożenia życia i zdrowia oraz mienia w znacznych rozmiarach, co było główną przesłanką wydanego zakazu.

Stronom przysługuje w tej sprawie zażalenie, które powinno być złożone do Sądu Apelacyjnego w ciągu 24 godzin od wydania postanowienia. Sąd Apelacyjny rozpozna je w ciągu kolejnych 24 godzin. 

Wicepremier Piotr Gliński ocenił w rozmowie z TVP Info, że decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz była przejawem "politycznej histerii", dlatego do przewidzenia było, że sąd powinien ją uchylić. Minister zaznaczył również, że niezależnie od wyroku sądu marsz z okazji Stulecia Niepodległości będzie marszem państwowym, organizowanym przez polskie władze. 

"To ekipa polityczna, z którą związana jest pani prezydent, stoi za licznymi prowokacjami, które czasie tych marszów się odbywały. Od momentu gdy my przejęliśmy władzę okazało się, że awantur nie ma"- zauważył polityk.

yenn/PAP, TVP Info, Fronda.pl