Pomysł zrodził się ze względu na dramatyczny spadek ilości osób, które przystępują do spowiedzi – nawet na święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia. „Co można zrobić, by Kościół znowu był widziany jako miejsce, gdzie można przyjść ze swoimi tęsknotami, klęskami i winą?”: na to pytanie odpowiedział jezuita z Linzu, Michael Meßner, wprowadzając nową „ofertę” dla wiernych – połącznie spowiedzi i porady psychologicznej.

W starannie przygotowanej atmosferze, „w której ludzie czują się dobrze i mogą się otworzyć” raz w tygodniu proponowane będą życiowe porady. „Jeżeli sakrament pojednania ma mieć jeszcze jakąś przyszłość, potrzebuje on nowej przestrzeni i nowej formy” – mówi o. Meßner.

Zdaniem jezuity włączenie do spowiedzi porady psychologicznej w żadnej mierze nie odbiera sakramentowi wartości, wręcz przeciwnie – jest jego dopełnieniem. Przez diecezjalną gazetę został zapytany czy nie obawia się konkurencji dla swojej oferty. Odparł jedynie, że „w centrum stoi osoba, która przyszła, oraz pytanie, czego potrzebuje i co jej pomoże”. O. Meßner tak jak teolog z Linzu, Michael Rosenberger, jest przekonany, że księżą mogą pracować z pscyhologami tak, jak lekarze w szpitalu i wspólnie leczyć chorych duchowo ludzi. Psycholog ma kompetencje, których nie ma ksiądz – i odwrotnie. „Nie możemy myśleć szablonami i oddzielać wiary od życia” – podkreśla o. Meßner.

Pac/kathpress