- W czasie piątkowej rozmowy telefonicznej Joe Biden zapowiedział prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, że ma zamiar uznać rzeź Ormian w 1915 roku za ludobójstwo - informuje Reuters, powołując się na swoje źródła. Stanowi to spełnienie obietnicy wyborczej Bidena. Jest jednak pewne, że spowoduje to krach w stosunkach Turcji i USA.

Biden ma wygłosić oświadczenie dzisiaj tj. 24 kwietnia - dzień upamiętniający śmierć 1,5 mln Ormian w latach 1913-1915 z rąk Turków z Imperium Osmańskiego.

W opinii większości historyków, zdarzenia z tych lat miały charakter ludobójstwa. Niektóre kraje, w tym Polska w 2005 r., przyjęły stosowne uchwały w tym zakresie, w których uznano śmierć Ormian za ludobójstwo.

Dotychczasowa strategia USA polegała jednak na niemówieniu o tym wydarzeniu wprost. Interpretacja o ludobójstwie jest nie na rękę władzom tureckim, które utrzymują, że Ormianie zginęli w wyniku działań wojennych. Ponadto Turcja zaniża liczbę ofiar i neguje współudział w rzezi ówczesnych tureckich władz państwowych.

Donald Trump nazwał wydarzenia z 1915 r. „jednym z najgorszych masowych okrucieństw XX w.". Barack Obama w kontaktach z Amerykanami ormiańskiego pochodzenia mówił o ludobójstwie, ale w Dniu Pamięci omijał to słowo.

Turcja ma drugą co do wielkości armię w NATO i stanowi regionalną potęgę na Bliskim Wschodzie. Do końca nie wiadomo jednak, czy Joe Biden ostatecznie nie wycofa się z zamiaru określenia rzezi Ormian mianem ludobójstwa.

jkg/rp