Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński podsumował w rozmowie z PAP wczorajszą debatę w Sejmie nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej domagającej się jego odwołania.  Podkreślił, że sam wniosek był „bardzo słabo”, a wystąpienie Borysa Budki było „stekiem kłamstw i niebywałej agresji”. Prezes PiS skomentował również trwające negocjacje w UE ws. tzw. mechanizmu praworządności.

Wczoraj wieczorem Sejm zajął się wnioskiem Koalicji Obywatelskie o wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Pod wnioskiem podpisali się również posłowie Lewicy. W czasie debaty politycy opozycji zarzucali prezesowi PiS m.in. doprowadzenie do manifestacji Strajku Kobiet, wyprowadzanie Polski z UE, dzielenie Polaków czy doprowadzenie do kryzysu gospodarczego. Wniosek odrzucono 233 głosami. Za jego przyjęciem opowiedziało się 216 posłów. Sam wicepremier Kaczyński wstrzymał się od głosowania.

Pisemny wniosek o odwołanie w ocenie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego „był bardzo słaby, oparty przede wszystkim o przekręcenie znaczenia słów i zmianę znaczenia pojęć w sensie etycznym - plus zamiast minusa”.

Prezes partii rządzącej skomentował również przemówienie lidera PO Borysa Budki, które wywołało wczoraj w Sejmie salwę śmiechu.

- „Przemówienie przewodniczącego Budki było stekiem kłamstw i niebywałej agresji podszytej - jak mi się wydaje - głęboką niechęcią, być może nienawiścią. To były złe emocje, poza tym nic” – stwierdził Jarosław Kaczyński.

- „Lata mijają, a oni nie prezentują niczego poza swoją wizją świata, straszliwie prostacką wizją świata i człowieka, który poza swoje interesy nie jest w stanie wykroczyć i tak sobie wyobraża również innych, relacje między nimi” – dodał.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową wicepremier odniósł się również do trwających negocjacji w UE. Pytany czy spodziewa się osiągnięcia porozumienia na rozpoczynającym się dziś szczycie UE, stwierdził:

- „Osobiście na to liczę i że de facto tego powiązania z praworządnością nie będzie”.

Podkreślił, że sytuacja jest trudna, jednak pozytywnie ocenił zaproponowany wczoraj kompromis.

- „Sytuacja jest niełatwa, skomplikowana, ale w tej chwili sadzę, że być może będzie zupełnie nieźle. Chociaż w tego typu walkach stuprocentowych zwycięstw się nie odnosi. Sądzę jednak, że będziemy mogli dużo uzyskać, wziąwszy pod uwagę realia. Trzeba tylko znać prawa i trzeba znać też realia, których bardzo wielu komentatorów w tej sytuacji, także po naszej stronie, po prostu nie zna” – mówił.

- „Znając realia, jeśli przejdzie propozycja, która w tej chwili jest przygotowana, to będzie dobrze” – podkreślił.

Zaznaczył przy tym, że przyjęcie kompromisu nie jest pewne, bo są państwa, które najpewniej sprzeciwią się propozycji wypracowanej z niemiecką prezydencją.

W kontekście sprzeciwu Solidarnej Polski wobec kompromisu Jarosław Kaczyński stwierdził, że w jego ocenie nie ma niebezpieczeństwa rozpadu Zjednoczonej Prawicy.

kak/PAP