Na dzisiejszej konwencji Zjednoczonej Prawicy jako pierwszy przemawiał prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Celem dzisiejszej konwencji w Warszawie będzie podsumowanie dwóch lat rządów obozu Dobrej Zmiany oraz przedstawienie założeń programowych na resztę kadencji. 

"Zaczynamy dziś wielką drogę po Polsce i wielką rozmowę z Polakami. Trwa dobra zmiana, ale trzeba ją nieustannie podtrzymywać, podtrzymywać poparcie dla niej"-podkreślił lider PiS, który został powitany z wielkim entuzjazmem. 

Kaczyński przyznał, że partii rządzącej zdarzały się pewne "potknięcia", które, niestety, odbiły się na sondażach, jednak nie wszystkim sondażom należy ufać. W tym kontekście przewodniczący partii rządzącej przywołał sytuację przed wyborami prezydenckimi z 2005 r. Śp. Lechowi Kaczyńskiemu, gdy ubiegał się o urząd prezydenta, badania opinii publicznej nie dawały szans. Mimo to wiemy dziś, kto w 2005 wygrał wybory prezydenckie. 

Prezes PiS przestrzegł polityków swojej partii, że "nic nie jest dane raz na zawsze", a nawet "nic nie jest dane na długo". Jak dodał, podczas objazdu po Polsce politycy PiS przekażą rodakom, co udało się już zrobić i przedstawią plany na najbliższe miesiące. 

"Ale jedziemy też by słuchać Polaków i wyciągać wnioski, w lipcu, gdy ta trasa się zakończy chcemy być bogatsi o nowe doświadczenia"-podkreślił przewodniczący partii rządzącej, który odniósł się również, raz jeszcze, do kwestii ministerialnych nagród oraz zarobków parlamentarzystów. Kaczyński poinformował, ze projekt dotyczący obniżki wynagrodzeń posłów leży już w Sejmie. Ministrowie zwrócą również nagrody, "choć być może przyjmiemy nieco inną formułę co do celów tego zwrotu". 

Jarosław Kaczyński bardzo mocno podkreślił, że PiS nie działa dla siebie, ale dla Polaków. Powtórzył swoje słowa o tym, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. 

"Kwestia moralności jest niesłychanie ważna, musimy być w polityce ludźmi bez skazy, musimy starać się robić wszystko, by nic nam nie można było zarzucić. Musimy być, by zwyciężyć, by przebudować Polskę, partią czystych rąk. Nie będzie żadnej tolerancji, żadnego zmiłowania dla tych, którzy te ręcę będą sobie brudzić"- powiedział były premier. 

 

yenn/Fronda.pl