10 października o godz. 19 w archikatedrze św. Jana Chrzciciela odprawiona została msza św. w intencji Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki śp. Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy w Smoleńsku.

 

Po mszy św. rozpoczął się Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie zostały złożone kwiaty i zapalone znicze. Mimo deszczu zgromadziło się ponad 5 tys. osób.

 

Wśród uczestników był Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wygłosił przemówienie do zebranych. Powiedział m.in.: Dziękuję tym, którzy wczoraj mieli odwagę na nas zagłosować (...) Polska musi dotrzeć do prawdy. To jest nasz obowiązek. Przychodzimy tutaj, bo chcemy tę prawdę znać, o nią zabiegać. (...) Kłamstwo zniewala, a prawda wyzwala.

Musimy o tę prawdę walczyć, wierząc, że dzień zwycięstwa przyjdzie - dodał były premier. Odpowiedziały mu okrzyki: "Zwyciężymy! Zwyciężymy!".

 

Głos zabrała także Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej" i organizatorka marszu. Dziś od wyjaśnienia prawdy o Smoleńsku ważniejszy jest święty spokój. [...] Nie było dzwonu, który mógłby obudzić Polskę. Takim dzwonem jest Smoleńsk, który woła: "Polsko, obudź się" - powiedziała.

Przemawiał również ks. Stanisław Małkowski, legenda opozycji antykomunistycznej. Kapłan podkreślił, że w trudnych chwilach należy odwoływać się do Boga i wartości duchowych.

 

Niezależna.pl/PSaw