W archikatedrze warszawskiej zgromadziło się ok. 500 księży, którzy tego dnia odnowili także swoje przyrzeczenia kapłańskie.

Podczas liturgii zostały poświęcone oleje święte i olej chorych, które przez cały rok będą służyć kapłanom do sprawowania sakramentów. Tego dnia kapłani odnawiają także przyrzeczenia złożone podczas święceń diakonatu, kapłańskich czy biskupich. „Czynimy to z wielkim przejęciem i wrażeniem, bo zdajemy sobie sprawę z tego, jak kruchymi narzędziami w rękach Pana Boga jesteśmy, a ta kruchość jest nam podpowiadana w sposób szczególny w Roku Miłosierdzia. Chcemy prosić miłosiernego Boga, by nam dodawał siły, byśmy potrafili udźwignąć to wezwanie i to powołanie, którym nas kapłanów obdarzył Chrystus” – mówił do kapłanów kard. Kazimierz Nycz.

Metropolita warszawski prosił księży, by przypomnieli sobie o służebności kapłaństwa wobec ludu Bożego i wobec każdego człowieka. „Jesteśmy ustanowieni, by być w Kościele kapłanami, czyli sługami Jezusa Chrystusa” – przypomniał.

Kard. Nycz podziękował kapłanom za godziny spędzone w konfesjonałach, zachęcił ich także do patrzenia nie tylko z perspektywy spowiednika ale także z perspektywy spowiadającego się. „Między tymi dwoma spojrzeniami na konfesjonał jest bardzo ścisły związek” – powiedział.

Dodał, że świadomość bycia grzesznikiem potrzebującym Bożego Miłosierdzia jest w posłudze kapłańskiej bardzo ważna, bo „każdy z nas jest i zgubioną drachmą, zagubioną owcą i marnotrawnym synem”.

Zachęcił kapłanów, by byli „wrażliwi na tego człowieka, który klęczy z drugiej strony kratek konfesjonału i żeby umieli odróżniać w nim grzesznika od grzechu, kochać go jako grzesznika i pomóc mu w podniesieniu się z grzechu, czyli pomóc w nawróceniu, tak, żeby Chrystus mógł go ogarnąć swoim wielkim miłosierdziem”.

Przypominając o zbliżających się Światowych Dniach Młodzieży kard. Nycz zwrócił uwagę, że nie chodzi w nich tylko o przygotowanie do wyjazdu do Krakowa czy o przyjęcie pielgrzymów w archidiecezji. „Zdaję sobie sprawę ile za tym stoi waszej pracy, trudu i gorliwości. Za to wszystko dziękuję” – mówił. Ale – jak podkreślił – trzeba zwrócić uwagę na głębszy wymiar tego wydarzenia. „Trzeba, żebyśmy byli kapłanami służącymi młodemu pokoleniu, którzy potrafią zawalczyć o młodzież. O to, by współczesny świat, który daje tyle kontrpropozycji nie porwał naszej młodzieży i nie oderwał jej od Chrystusa” – powiedział.

Jak dodał metropolita, „potrzeba kapłanów, którzy się smucą a nieraz wręcz płaczą, gdy widzą, że młodzież odchodzi od Kościoła. Takich, którzy nie będąc żadnymi celebrytami są autorytetami, bo na pierwszym miejscu są świadkami Chrystusa”. Takimi kapłanami byli wg kard. Nycza św. Jan Paweł II, o. Jan Góra OP, jest nim także papież Franciszek. „Gdyby każdy z nas potrafił przyprowadzić do Chrystusa, do Kościoła część tych, których przyprowadzali ci wielcy, wtedy ta troska o młodzież byłaby czymś pięknym i wspaniałym” – podkreślił. ŚDM to zdaniem kard. Nycza ten czas, kiedy kapłani mogą pokazać młodzieży żywy, młody Kościół i pozwolić im go przeżyć, „porwać ich, by byli w ścisłym związku z Chrystusem”.

Kard. Nycz odniósł się także do ataków terrorystycznych w Brukseli, a wcześniej w Paryżu i do dyskutowanej w tym kontekście kwestii bezpieczeństwa podczas ŚDM. „To rodzi słuszne obawy. Sytuacja rzeczywiście jest niebezpieczna, ale bardzo łatwo o radykalne uogólnienia i uproszczenia” – powiedział.

Przestrzegł przed stawianiem równości między terrorystą a uchodźcą czy zwykłym turystą. „To może sprawić, że terroryści osiągną swój cel – zastraszą nas, sparaliżują, a o to im chodzi” – powiedział. Zapewnił przy tym, że nie ma planów zmiany miejsca czy odwoływania Światowych Dni Młodzieży. „Nie dajmy się zastraszyć. Musimy być apostołami nadziei, to świadectwo jest nam wszystkim niezwykle potrzebne” – podkreślił kard. Nycz.

mko/archidiecezja.warszawa.pl