"Ubóstwo jest biblijną wartością potwierdzoną przez Chrystusa, który mówi z naciskiem: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5, 3)… Osoba uboga jest kimś kto wie, że sama z siebie nie może żyć. Potrzebuje Boga i innych ludzi aby istnieć, rozwijać się, wzrastać. Przeciwnie, ludzie bogaci niczego od nikogo nie oczekują. Mogą zaspokoić własne potrzeby bez odwoływania się do swoich sąsiadów czy do Boga. W tym sensie bogactwo może prowadzić do wielkiego smutku i prawdziwej ludzkiej samotności lub do straszliwego ubóstwa duchowego. Jeżeli po to, by jeść i troszczyć się o siebie, człowiek musi zwracać się do drugiego, to w sposób konieczny skutkuje ogromnym rozrostem jego serca. Oto dlaczego ubodzy są bliżsi Bogu i żyją w wielkiej solidarności ze sobą; czerpią z tego boskiego źródła zdolność bycia uważnymi na innych...

Kościół nie może walczyć przeciwko ubóstwu, ale raczej prowadzić walkę przeciwko brakowi środków do życia, zwłaszcza w materialnym i duchowym wymiarze… [tak, by wszyscy] mogli mieć minimum, którego potrzebują do życia...

Nie mamy jednak prawa mylić braku środków do życia z ubóstwem, ponieważ postępując w ten sposób szlibyśmy w istotny sposób w kontrze do Ewangelii. Przypomnijmy sobie, co powiedział nam Chrystus: „Ubogich zawsze mieć będziecie u siebie…” (J, 12, 8). Ci, którzy chcą wykorzenić ubóstwo, czynią z Syna Bożego kłamcę”...

Św. Franciszek z Asyżu chciał być ubogi, ponieważ Chrystus wybrał ubóstwo. Jeżeli nazywa on ubóstwo cnotą królewską, to jest tak dlatego, że pięknie błyszczy ona w życiu Jezusa…i w życiu Jego Matki, Maryi z Nazaretu…

Podobnie myślę często o ślubach ubóstwa podejmowanych przez zakony… Robią to, by być tak blisko Chrystusa jak to możliwe. Syn [Boży] chce, byśmy byli ubodzy, pokazując nam najlepsza drogę powrotu do Boga…

Syn Boży kocha ubogich; inni chcą ich wykorzenić. Co za kłamliwa, nierealistyczna, niemal tyrańska utopia! Zawsze podziwiam Gaudium et Spes mówiące: Chwałą bowiem i świadectwem Kościoła Chrystusowego jest duch ubóstwa i miłości (GS 88)...

Musimy być precyzyjni w doborze słów. Język ONZ i jej agend chcących stłamsić ubóstwo, które mylą z brakiem środków do życia, nie jest [językiem] Kościoła Chrystusa. Syn Boży nie przyszedł, by mówić do ubogich takimi ideologicznymi sloganami! Kościół musi wypędzić te slogany ze swojego języka”...

bjad/Life Site News